Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Tonę


Jej, jakie rozprężenie pod koniec roku. Muszę się spiąć. Nie tyję, ale chudnąć nie chudnę. Mięsa dalej nie jem... I to już tydzień :) Jutro muszę się poruszać bo się coś zaniedbuję z tym. I muszę wstać rano, bo potem nie mam kiedy. Zamierzam odbudować moje życie towarzyskie- w tym wieku go nie mieć to chore, ale aż zbyt realne :( Pokłóciłam się z "frendzią", z którą się przyjaźniłam na niby przez trzy lata. Zlewała mnie strasznie, jednocześnie będąc o wszystkich zazdrosna. Teraz ja się z kimś zakolegowałam, pod jej nieobecność- miesiąc jej w szkole nie było, a umówić się ze mną nie umówi, to wielkie wyrzuty. Szkoda tylko, że milczące wyrzuty- nie chce mi powiedzieć nic wprost, tylko będzie na mnie nawalać. 

Cóż. Schudnę i to będzie satysfakcja- nie ona mi będzie udowadniać, że nie musi się ze mną spotykać i ma mnie w dupie, a to ja jej udowodnię, że może mnie mieć w dupie bo bez niej mi lepiej. Zobaczy mnie. Z uśmiechem. Szczupłą i dziewczęcą. A ona dalej niech będzie się robić na żałosnego hipstera-buntownika, będąc na prawdę egoistycznym kujonem. Mam dość fałszywych ludzi, fałszywość niestety już mi się przelewa i sama nią nasiąkłam, co staram się systematycznie wykluczać z mojej osobowości. Praca nad sobą- to moje hasło na ten rok, bo co będzie potem, się zobaczy.


Nigdy chyba nie miałam większego nie-poczucia, że są wakacje. Do wyjścia ze szkoły i właściwie do połowy drogi do domu koleżanki nie pomyślałam "WAKACJE-HURRA". Tylko "WRESZCIE koniec tej klasy" i "chce mi się jeść, chcę stąd już iść".

Na dobrą sprawę nie mam jeszcze wakacji- jedną szkołę skończyłam, a jeszcze nie jestem w drugiej. Dobrze powinno być. 

Pogoda nastroju nie poprawiła- deszcz leje. Trudno, oby tylko jak mi będzie bardzo zależało to żeby było słońce.

Fatalnie się czuję psychicznie. Już tyle razy tak było, to i teraz przeżyję. A w LO zastosuję nową, lepszą taktykę na poznanie fajnych osób, bo kurde teraz to taktyka tylko się przyda. Grunt to mieć kogoś spoza szkoły też.


Podsumowując- nic nowego.
PAPA!
  • Nastel

    Nastel

    9 lipca 2013, 14:21

    hehhe ;) Wszystko tak podobnie jak jaa ;D też nie czuję wakacji chociaż już 09.07... A co do fałszywych ludzi? Byli i zawsze będą... Wiesz co, ja nawet szkołę zmieniłam z nadzieją, że może znajdę się w lepszym towarzystwie.. Niestety, myliłam się... Chociaż fakt w nowej szkole odnalazłam praedziwą przyjaciółkę, ale jedną.. reszta? Bardzo fałszywa... Gorzka prawda boli.. Zwłaszcza mnie to piekło od dziecka ;p ale teraz się tym nie przejmuję.. Ważne żebym ja taka nie była ;)) Na pocieszenie, moje życie towarzystkie też leży... Friend wyjechała na wakacje, a ja niby się z kolegom umówiłam, ale nic z tego.. od początku siedzę w domu.. :) I czytam te jakże wciągające Love story ;)

  • mulwabulwaiziemniaki

    mulwabulwaiziemniaki

    29 czerwca 2013, 22:03

    Ech, też tak miałam z przyjaciółką .. Po roku już lepiej, chyba znów zaczynamy się przyjaźnić.. Chociaż wiem, że nigdy nie będzie tak jak kiedyś.. ;|

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.