Co do chudnięcia, jest jakoś 52,5 kg, wiec nie najgorzej, aczkolwiek mogłabym już dawno osiągnąć cel. Dodam tylko, że teraz, od początku TEGO odchudzania, schudłam około 4 kg, zakładałam konto w trakcie poprzedniego, a wtedy byłam po schudnięciu 1 kg. Jestem na dobrej drodze, nie mam tutaj wagi i dobrze, bo by mi nic nie dawała, zważę się po powrocie. Od dzisiaj mam zamiar ćwiczyć coś z Ewą Chodakowską, tylko mam nadzieję, że rodzice patrzeć nie będą. Nie lubię być obserwowana w takich momentach. Dodatkowo może uda mi się pójść na spacer po plaży wieczorem, byleby mama ze mną nie szła, nie mam ochoty na rozmowę i jakieś takie, wolę się skupić na marszu po piasku.
Muszę przyspieszyć tempa, bo już mam coraz mniej czasu, a każdy dzień to mogłyby być jakieś dekagramy.
Jest ok, dam radę, prędzej, czy później, tego pewna jestem, ale zaczynam się niecierpliwić i chcę zrobić dobre pierwsze wrażenie w liceum, żeby mnie kojarzyli jako ta szczupła, a nie ta, co schudła, wolę sama im powiedzieć, że i ile schudłam, gdy ktoś spyta.
Pozdrawiam i życzę powodzenia :)