Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Bardzo, baaardzo nieoptymistycznie.


Pomijając moją depresję związaną z brakiem M. - kolejnych takich samych dni pt "SAMA", ryczenia w poduszkę przez pół nocy, potem po przebudzeniu, i ogólnie znajdując chwilę sam na sam ciągle ze łzami w oczach - ważne, że nie zajadam smutków. Chyba jedynie ta motywacja, żeby nie wylewać się z ubrań i żeby być piękna w oczach moich i M., jakoś podtrzymuje mnie przy egzystowaniu.
Z wagą bez zmian. Słabo gubią mi się te kilogramy, wręcz waga się zatrzymała, ale wiem, że tak jest zawsze. Ważne, żebym przez to zatrzymanie się licznika na wadze, nie popadła w zakusy, że znowu nic mi nie wyszło, i wróciła do dawnego żarła. Generalnie nie jestem zadowolna z wagi, no cóż... Staram się jak mogę, więc strata 2 kilo nie jest jakiś wielkim wyczynem.. Ehhhh.
Ale wczoraj miło mi się zrobiło, jak Pani w sklepie chciała przeleźć z koszykiem obok i powiedziała "Pani taka szczuplutka, że ja z dwoma koszami bym przeszła". Miło mi się zrobiło i nawet się uśmiechnęłam, co rzadko mi się zdarza ostatnio...
Uciekam do pracy, chociaż i tam zdarzają mi się napady niekontrolowanego ryku.. I z powodu braku M., i z powodu tego, że muszę tam pracować, i od 3 miesięcy moje rezultaty szukania nowej posady jak na razie są na poziomie - 1. Mam wrażenie, że nie nadaję się już do niczego.
Tym oto nieoptymistycznym wpisem idę pogrążać się w moim niebycie... ;) Sory, dziewczęta, że się tu wymarudziłam, ale gdzie indziej... ?
A z Rebeccą spędzam każdy wieczór do później nocy....
https://www.youtube.com/watch?v=jGuuZwL-jsg

  • fantasia1983

    fantasia1983

    29 stycznia 2013, 23:09

    Trudno w takiej chwili coś napisać, poradzić... mogę tylko domyślać się jak Ci źle /mówią ze jestem aż nazbyt empatyczna.../ i chce mi się płakać jak czytam Twoje słowa... Trzymaj się ciepło i pamiętaj że życie nie kończy się na dziś... wiele lat przed Tobą i na pewno kolejne dni będą lepsze, a jak nie kolejne to następne za nimi... Buźka.

  • Kamalo

    Kamalo

    29 stycznia 2013, 13:14

    nie wiem co mogę napisać, żeby Ci humor poprawić. Pewnie ta Pani jakby się spięła to i 3 koszyki by obok Ciebie przeniosła (nie umiem pocieszać, to jedyne co mi wpada na ten moment do głowy) ściskam

  • jankaq

    jankaq

    29 stycznia 2013, 12:59

    nie smutaj się. sprobuj zając czas i myśli czyms zeby nie było Ci tak smutno;) P.S. masz bardzo śliczny kolorek włosów;)))pozdrawiam cieplutko

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.