Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Przygoda w "żabce"
24 października 2012
Witajcie:) Jestem cały czas na vitalii a raczej znowu jestem;) tym razem z innym planem i z innym celem. Postanowilam doslownie wyrzucic wage z mojego otoczenia. Jem 5 posilkow dzien + cwiczenia (40 min dziennie). Póki co zapał jest. Ale dzis opowiem wam jaka wtopa;) nie wiem czy pisalam wam gdzies juz;) ale pracuje sobie juz jakis czas w zabce. Czesto, gesto w weekend. Ale dzis poprosili mnie;) zeby tez przyszla. Zgodzilam sie na druga zmiane. Zaczelam o 15;) i chwile pozniej przyszla pani, ktora mialam przyuczac na kasie (obsluga klienta, polecanie, promocje itp). Moja zabka to bardziej taki osiedlowy sklepik. Praktycznie wszystkich zwidzenia znam. I przyszedl taki pan wiek ok.25-27, zadbany usmiech ma taki sliczny ze myslalam ze zemdleje. Widuje go praktycznie co tydzien. Ale przyuważylam go dopiero troszkę pozniej. Jak wrocicie kilka wpisow nizej zauwazycie, ze probuje zdac prawo jazdy:) I jechałam na dodatkowe jazdy albo cos w tym stylu wiem, ze pociagiem. A ze jestem strasznie mala to kupilam sobie wysokie butki. I wtedy przyuwazylam go na peronie. I tak dlugo sobie myslalam "skad ja cie znam?". Oczywiscie gdy przyjechal pociag, ktory byl zatloczony. Facet elegancko mnie przepuscil. I stalismy razem w przejsciu. Delikatnie zerkalam na niego on chyba mnie tez sobie skojarzyl. Pojawil sie pozniej w osiedlowej zabce. Oczywiscie proponowalam mu dodatkowy zakup itp. Ale to teraz nie wazne;P Wroce do dzisiejszego dnia. A wiec ten pan przyszedl i ja go obslugiwalam a tamta pani sie przysluchiwalam. nagle facet chce placic bankonotem 100 zl i zadnych drobnych oczywiscie brak. I ja tak o do niego "Chyba pan oszalał"? On usmiechnal sie pokazal swoje niebianskie zeby;) a ta pani "O to chyba stały klient". mnie zaatkalo nie wiedziałam jak z tej sytuacji wybrnac, wiec powiedzialam na glos tak ten pan to do nas to tydzien przychodzi. zawsze w soboty. On przytakiwal mi. zaczal opowiadac, ze jeszcze jutro i ma weekend, ze gdzies wyjezdza. A ja zaczelam mu mowic ze ja zyje przyszlym tygodniem bo tylko do srody:) i wszystko ladnie bylo by pieknuie gdybym nie palnela pytania "TO CO ODWIEDZI MnIE PAn W SOBOTE?" facet sie usmiechnal powiedzial, ze jesli wroci to zajrzy. A ja myslalam ze sie zapadne pod ziemie;) wstyd mi:P:P:P, bo to pytanie bylo ni z gruchy ni z pietruchy;p
kolezankaX...L
25 października 2012, 20:55haha świetna historia, ciekawe czy będzie w sobote :P
rogatyaniol
25 października 2012, 14:11dokładnie śmiesznie by było :) czasem świat bywa bardzooo mały :)
mrowaa
25 października 2012, 01:54Fajowa historia:)))) Nie martw się, to było urocze:)))) Buziak:*
rogatyaniol
24 października 2012, 23:48no i ma 25 lat i jest z Wrocławia i mieszka na osiedlu z żabką haha
rogatyaniol
24 października 2012, 23:48kurde gdyby nie spotkanie w pociągu pomyslałabym ,że chodzi o mojego M bo ostatnio mówił ,że jakaś fajna młoda dziewczyna zaczepiała go w żabce :D
inseguro
24 października 2012, 23:25haha :D nie martw się! pozytywna historia, bardzo zabawna! ;P czytałam z uśmiechem na ustach ;)