Miałam dopiero jutro sie odezwać bo czasu mało:), ale przywołana piszę natentychmiast:).
Tak jak dwa lata temu , tak i dziś 2.01.....biore się stanowczo za siebie...
Niestety waga poszła w górę bo ddziś było 75,6kg.
Jak sie okazało tarczyca w niedoczynność się skierowała i dawkę leku mi lekarz podniósł.
Badanie krwi pod względem żelaza też zrobiłam , ale wyników jeszcze nie znam.
Oczywiście ruchu nie zaniedbałam , ale z jedzeniem bywało róznie...
Moje główne postanowienie narazie ;
1- zero smażonego
2-Co najmniej 6 dni w tygodniu jakiś sport.
Mam nadzieję że z biegiem dni postanowień będzie więcej.
Tak wiec dziś mięsko było gotowane i ziemniaczków sobie odmówiłam.
Sport-Siatkówka- 1,5godz
Fryzurkę oczywiście pokażę :)
Spokojnej nocy:*
marii1955
3 stycznia 2013, 10:52Też mam niedoczynność tarczycy HASHIMOTO - niestety . Śmiem przypuszczać , że gdy u mnie zwiększono dawkę leku to pomogło mi to w chudnięciu . U Ciebie też tak będzie - zobaczysz . Masz piękne plany na ten rok - wierzę w Ciebie . Czekam na fotki - milutkiego dnia :)))
mundziu
3 stycznia 2013, 08:13ziemniaczki potrzebne, ja sama już co miesiąc sobie sprawdzam poziom tsh i w razie potrzeby zmieniam dawkę... założenia piękne i.... Wszystkiego co najlepsze dla Ciebie i synów, by ten rok był najpiękniejszy, spełnienia marzeń oczywiście musisz sobie ciut dopomóc :)))))))))
zmotywowana123456789
3 stycznia 2013, 01:32Będzie dobrze :) Powodzenia