paranoja jakaś, dzisiaj w pracy netu niet, więc pracować nie można, ale siedzieć do 16 muszę
dobrze chociaż że mam prywatnego neta mobilnego, ale za chwilę pewnie zacznę się nudzić
już pozaglądałam do waszych pamiętników a teraz trzeba będzie zabijać czas
byłam wczoraj z kotką u weta, przez kilka dni "kłapała" szczęką, kiedyś mój kot tak miał i się okazało że trzeba było go odrobaczać :( ale wetka powiedziała żeby jeszcze poobserwować bo objawy jej się prawie cofnęły ;) poczekamy, zobaczymy
w ostatniej Super Linii jest info o uruchomieniu Grubofonu, czyli telefonu zaufania dla tych co się objadają, głównie kompulsywnie, gdyby miał się komuś przydać podaję numer 609 978 728
wczoraj jakoś udało się bez wpadek, mam plan żeby jeszcze do końca tygodnia głównie oswoić ciało z limitem kalorii ale w kolejnym tygodniu już nieodwołalnie wprowadzam na stałe ruch, minimum to 3 razy w tygodniu po godzinie, może być dłużej i cześciej jak czas i nastrój pozwoli ale 3*1h to absolutne minimum, i przerwy w dniach "ćwiczeniowych" nie mogą być dłuższe niż 2, czyli jesli ćwiczę we wtorek to kolejny dzień to nie później niż piątek
kupiłam już kolejny raza zieloną herbatę liptona aromatyzowaną na orient, wyjątkowo mi podchodzi aromat :)
https://840805.siukjm.asia/pl_pl/#LIPTONGREENTEAS-2,212
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
sevenred
29 lutego 2012, 15:02Zielona najbardziej lubię z aromatami cytrusowymi
elkati
28 lutego 2012, 17:22bez ruchu na dłuższą metę się nie da... więc trzymam kciuki za realizację... ;)
kitkatka
28 lutego 2012, 16:54No to do roboty. Powodzenia. Pozdrówka
hoffnungsvoll
28 lutego 2012, 14:59Hejka! Wiesz! Ja za bardzo do tych konsekwentnych nie należę RACZEJ. Dobra - uczę się! A to odchudzanie tutaj ( i tym razem ) idzie mi o wiele lepiej i łatwiej, bo zaczęłam ufać sobie, przede wszystkim wsłuchiwać się w siebie i takie tam. Niby nic, a tyle daje! Zawsze sądziłam, ze jesteśmy samowystarczalni aby zrobić porządek ze swoim cialem np. - a jak ktoś mądry - to i z duchem:-) Jaska obserwuję, wyluzowałam, nie będę się wściekać, bo szkoda mojej chorej skóry na to. Nie czytałaś moich wcześniejszych wpisów ( wiem, strasznie duuużo piszę - o! tu też!) ale ja postanowiłam coś zacząć robić ze stresem własnym a nie potrzebnym. Wierzę w to mocno, ze stres nas zabija po cichu a ja mu się nie chcę dać i próbuję coś w tym temacie zrobić. Buziaki Kochana! Dzięki!
malgosiach.2
28 lutego 2012, 13:58Fajnie, że zaczniesz ćwiczyć:) zobaczysz jak poprawi Ci się samopoczucie!
izulka710
28 lutego 2012, 13:08Dziękuję za zaproszenie:DD Ja też mam ciągły problem z tym ruchem:( Liczę na wiosnę będzie lepiej?Pozdrawiam:))