Dziś byłam w sklepie. Zdecydowałam się kupić jakiś ciuszek na święta. O zgrozo. Patrzyłam na wieszaki z ubraniami w rozmiarze 44 lub/i 46. Wszystkie te ubrania były gigantycznie wielkie. Takie ogromne namioty. Patrząc na nie miałam wrażenie, że się w nich utopię, a tu niespodzianka nie mogłam ich po-dopinać.
Nie wiem, ale sądziłam, że większość osób z nadwagą czy otyłych widzi siebie większymi. W teście Vitali, też wskazałam, że jestem większa (o jeden obrazek), a tu okazuje się, że chyba mam o sobie bardzo duże mniemanie, bo widzę się jako szczuplejszą i piękniejszą niż w rzeczywistości. Czy jestem aż taka ślepa, krnąbrna. Może, gdybym była bardziej krytyczna wobec siebie nie zapuściłabym się aż tak bardzo.
Czy macie podobne doświadczenia, czy wręcz przeciwnie. Bardzo jestem ciekawa Waszych opinii.
Ampelia
27 grudnia 2015, 22:32Tak mamy mamy:( Jednakże jedno Tobie powiem. Kiedyś zawsze mówiłam kupię jak schudnę , teraz mam inne zdanie nawet przy tuszy można wyglądać ładnie i zadbanie więc zakładam ciuchy i sobie mówię a następnym razem kupię sobie o rozmiar mniejsze:))) Pozdrawiam
Katarzyna387
21 grudnia 2015, 13:50chyba wszyscy tak mają, jak sama stanę przed lustrem to się chyba oszukuje że wcale nie jest tak źle, a jak stanę z kimś to od razu nie mogę nawet na siebie patrzeć,aż strach.. także nie jesteś sama ;)
kawonanit
21 grudnia 2015, 10:09Ja mam szczuplejszy obraz siebie.... dopóki nie trafię gdzieś na duże lustro ;)
limonka92
20 grudnia 2015, 22:54Hmm, ja też nie widzę tego gdy patrzę tak na siebie. Najbardziej po zdjęciach, gdy obok są ludzie normalnej budowy ;). Gdy patrzę w lustro wydaje mi się, że nie jest aż tak źle.. Cóż :(.. Chociaż na vitali zaznaczyłam dobrze swój wygląd ;).
Lanaa2015
20 grudnia 2015, 22:36Mam podobnie i dopiero na fotkach widzę jak jest naprawdę.