Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 13


Na początku chciałabym się dowiedzieć kto dodał mój pamiętnik do ulubionych? ;) Jest mi bardzo miło ;)

Dzięki też za pomysły co do niedzielnego obiadku, jeszcze nie wiem co to będzie ale waham się między schabem pieczonym w kawałku, roladkami z kurczaka, też z piekarnika, albo coś innego z filetów. Sałatkę raczej pekińską z czymś, a robiliście kiedyś surówkę z marchwi i z chrzanem, jadłam dwa razy taka i bardzo mi smakowała, nie wiem jak się ją robi i jaki chrzan daje (ze słoika?).

Mam też problem co dziś zrobić na obiad, ale to już sama wymyślę, pewnie jakąś zupkę.

No i wiecie co dietkowanie jest bardzo drogie jak się okazuję. Jesteśmy z mężem na diecie prawie dwa tyg i już widzę różnicę. Częściej robimy zakupy i więcej droższych produktów. Niektóre takie wyszukane, np makaron razowy (jeszcze go nie kupiłam bo kosztuje 5zl - to drugie tyle co zwykły). Na niektóre produkty nie możemy sobie pozwolić. Ale co chwilę się kupuje warzywa, owoce i jogurty, wędlina to cały czas schodzi. No i pieczywo też jest droższe.. Ale damy radę, ja dam.. bo widzę, że mąż już wymięka.. kupuję sobie kiełbaskę, dobrze, że obiadki je jeszcze takie jak ja.

Później jeszcze coś dopiszę.. miłego dzionka ;)
  • samotnapasazerka

    samotnapasazerka

    14 stycznia 2012, 15:48

    Fakt fakt dietkowanie nie jest tanie tu Ci przyznam rację.

  • Merry

    Merry

    14 stycznia 2012, 15:05

    no prawda to na swoje dietkowanie wydaję majątek, piersi z kurczaka, schab, ostatnio paluszki krabowe, serki wiejskie, grejfruty, a dla męża skrzydełka, goloneczki, ćwiartki z kurczaka, nawet żeberka wychodzą taniej ;P już nie mówiąc o mięsku na kotlety mielone. ;P

  • czas.na.zmiane

    czas.na.zmiane

    14 stycznia 2012, 14:43

    Tobie również miłego :)

  • ewela22.ewelina

    ewela22.ewelina

    14 stycznia 2012, 13:55

    warzywa z patelni:D he he:):):) no tak ale warto:)

  • Grazka19751

    Grazka19751

    14 stycznia 2012, 13:46

    Na diecie je się droższe produkty, ale za to w niewielkich ilościach - więc w sumie wychodzi to samo. A dodatkowo kaska nie idzie na słodycze! ;-))

  • Antiko

    Antiko

    14 stycznia 2012, 13:28

    Ten kto sie nie odchudzal nigdy nie uwierzy, ze na diecie jest drozej. Niestety, ale i dieta i zdrowe odzywianie wogole o wiele drozej wychodzi. Surowki z marchwi i chrzanu nie robilam, ale tez lubie :)

  • GMP1991

    GMP1991

    14 stycznia 2012, 13:26

    na pewno się uda :) ja dziś na obiadek może zjem sobie barszczyk z uszkami ale jeszcze nie wiem :) ja już się odchudzam równy tydzień codziennie ćwiczę:):) i mniej jem i słodycze ani jednego od początku roku:):):) w pon będę się ważyć i pomiary robić ciekawe czy spadło coś: oby:):) życzę powodzenia w dalszej diecie:):)

  • sQzmeee

    sQzmeee

    14 stycznia 2012, 13:07

    ja też nie wiem co na obiad zrobić chyba barszcz biały ;p a tak w ogóle to świetnie CI idzie odchudzanie już prawie 3 kilo za Tobą tak trzymaj gratulacje ;)

  • P.Mycha

    P.Mycha

    14 stycznia 2012, 12:22

    Ja, ja Cię dodałam, hehe;))Oj.. nie ukrywam, że jednak kosztuje..ja też co dzień chodzę na zakupy i widzę ile wydaję na to pieniędzy, ale staram się szukać mimo wszystko czegoś tańszego..;))Wszystkiego tez nie kupuję, bo wiem, że jest za drogie.. więc nie stosuję gotowych diet, tylko sama staram się dopasowywać produkty do mojej kieszeni:))Pozdrawiam i miłego dzionka Kochana życzę;))!!!

  • wyslanniczka

    wyslanniczka

    14 stycznia 2012, 11:03

    u mnie z tą kasą właśnie jest odwrotnie... ja kupowałam gotowe rzeczy więc wychodziło drożej o wiele...

  • wiszka83

    wiszka83

    14 stycznia 2012, 10:48

    ja też gotuję czasem na 3 fronty, a wczesniej nawet na 4 bo moje dzieci mają niecały rok i dwa i poł roku :P jesli chodzi o tą surówkę to ja robię w ten sposób: tarkuję 2 marchewki, małe jabłko i dodaję (obcjonalnie) troche pocietego pora, dodaję majonez lub jogurt naturalny czy smietanę, łżeczke płaską al;bo mniej chrzanu i doprawiam sokiem z cytryny, solą pieprzem i odrobiną cukru. polecam

  • maares

    maares

    14 stycznia 2012, 10:47

    jestesmy tutaj juz 7 rok - dzieci nie maja klopotu, chodze z nimi na takie grupki mam z dziecmi 2x w tygodniu po 2 godz., starsza zaczyna na grupkach mówic po angielsku powolutku, ale nie martwie sie angielskim - moje zadanie to pilnowac ich polskiego, na wiosne idzie do przedszkola - one nie musialy sie zaaklimatyzowac - dla nich tu jest norma :) ja tesknilam za Polska dopóki nie mialam dzieci - teraz juz nie - mam swoja rodzine, swoje zycie, na poczatku tez myslalam ze o Boze ja chce zeby one znaly polska kulture, polskie szkoly i ksiazki, oczywiscie chce je poslac do polskiej szkólki sobotniej, ale juz nie jest dla mnie problemem ze beda w szkolach angielskich, mieszkam w malym miescie, spokojnym, bezpiecznym, nie wiele rózni sie od polskiego miasteczka podobnej wielkosci... ale rozumim Twoje obawy - ja mialam na poczatku tak samo, ale moja rada - latwiej dzieciom bedzie od samego poczatku zaczac szkole w innym kraju niz np. przenosic sie z polski jak one beda w 3-4 klasie szk. pdst. (aha a jak chcemy spotkac dziadków to tylko 2 godz. lotu - wychodzi krócej niz gdyby ktos podrózowal w Polsce z Kujaw na Podkarpacie, tak ze nie jest sie tak daleko)

  • odzawszegruba

    odzawszegruba

    14 stycznia 2012, 10:23

    Tylko porcje są mniejsze i na to samo powinno wychodzić :)

  • Somnium

    Somnium

    14 stycznia 2012, 10:17

    Makaron z Lubelli kosztuje 3zł w niektórych marketach :) a z mąki durum też jest zdrowy i tańszy bo ok 2,5-3zl.... Ważne żebyś Ty nie wymiękała:)

  • aneczka52

    aneczka52

    14 stycznia 2012, 10:13

    no świeta racja ale warto trochę się poświęcić dla pieknego ciałka:)

  • maares

    maares

    14 stycznia 2012, 10:09

    ja gotuje podtrójnie, dla dzieci, dla meza i dla siebie - dzieki Bogu moje potrawy robi sie szybko, dla dzieci zupka robi sie sama, a maz ma obiady na dwa dni - ostatnio zrobilam mu gar fasolki po bretonsku ale juz na 3 dzien mial dosc :D biedaczek, ale nic sie nie odezwal, kochany wspiera jak moze :) tylko wieczoram jak juz czytalam w sypialni to kombinowal jakies zapiekanki :D ja mieszkam w Anglii i tutaj jedzenie jest duzo tansze niz w Polsce to tak nie odczuwam w portwelu... trzymam kciuki i nie poddawaj sie, powodzonka

  • ssandra2012

    ssandra2012

    14 stycznia 2012, 10:00

    tak masz rację diete najbardziej odczuwa się na kieszeni!!!!! Ja muszę gotować dwa obiadkie dla mojej rodziny i dla mnie!!!!

  • SylwiaOna

    SylwiaOna

    14 stycznia 2012, 09:59

    hehe;p jak mąż zobaczy jak z wagi spadasz to bedzie sobie w brode pluł ze zrezygnował....Co do zakupów to fakt drożyzna...ja juz dzis byłam w sklepie i wydałam na same duperele niezbedne do funkcjonowania prawie 100 zł. tyle ze ja zapasy robie na dłuzej...takze jak kupie ten makaron za 5 zł z lubelli starcza mi na prawie miesiąc bo przeciez nie jadam go codziennie tylko raz w tygodniu:)))

  • aeroplane

    aeroplane

    14 stycznia 2012, 09:58

    masz racje, widac roznice w cenie produktow ;( moze producenci chca zebysmy jadly zdrowiej i jeszcze mniej hehe

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.