Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Moje małe Waterloo !!!


Wczoraj poniosłam małą klęskę bo byłam z dzieciorkmi u lekarza Gosia lepiej
a Aleks nie i dostał nowe lekarstwo , no i zrobiłam mu pizze na pocieszenie
 i wtryniłam też kawałek , tak na mnie patrzyła , zachęcał i kusiła swoją boską
wonią i uległam jej . A do kawy zjadłam 3 herbatniki :(( tak że było już 0,5 na minusie a teraz jest 0,5 na plusie a jutro ważenie i klops ...... paska nie przesunę
jeszcze tak wieczorem mnie brzuch bolał bo dawno nie szalałam kulinarnie i
nie mogłam spac . Dziś wory pod oczami , kiepski nastrój i kac moralny ...
Jedno co zrobiłam wczoraj pożytecznego to wypełniłam pit i dziś mąż zawiózł
przynajmniej jakiś grosz wleci . Siedze na Allegro dzisiaj bo obiecaliśmy Aleksowi
strój Spider Mana ale w sklepie taki pożądny ponad 100 zł i znalazłam niedaleko od mojego miasta za 49,99 na aukcjii i czatuje na niego , obiecało
sie więc trzeba słowa dotrzymac ....
Idę zaraz na rowerek , może jakoś zniknie do jutra ten kilogram , nadzieja
matką głupich , ale wszystko jest możliwe ...
A i postanowiłam dziś w dwie strony iśc pieszo 2 razy po 2,5 km to też coś
spalę ... Oby ....!!!!!! Trzymajcie kciuki za jutro ....
  • ElinkaK

    ElinkaK

    26 lutego 2009, 12:20

    Głowa do góry, taka mała klęska to nawet nie można nazwac klęską.Nie martw sie spalisz to jak nie na jutro to w najbliższym czasie a coś też od życia sie należy.Nadziej matką głupich ale matkę trzeba kochać,wiec bedzie dobrze.Trzymam kciuki.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.