było 72,8 i oszalałam z radości a dziś...drugi dzień miesiączki mam równo kilogram więcej...Niestety też jem troszkę gorzej...sięgnęłam po słodyczki (troszkę) i nie mogę ćwiczyć..i tak wciąż kręci mi się w głowie i mi słabo...Do tego w domu kongo!! Potrzebny tir albo dwa, inaczej kiepsko widzę powrót do kraju z dobytkiem! Paczki, kartony, stosy, siaty....oj, koszmar! Ale moje kochane mieszkanko czeka!!! I...tam też będzie bałagan...po 3 latach trzeba gruntownych porzadków, no i przywlokę masę rzeczy..oj..ale i tak mi się chce!!!Niestety pewnie z kilka dni sie nie odezwę....będzie mi trudno ale myślami i sercem jestem z Wami! Trzymam kciuki i zajrzę jak tylko sie da! Jutro po ołudniu ruszamy-minimum 24 godziny drogi przed nami...trzymajcie kciuki! W domku nie mam orbitreka ale coś muszę zadziałać, coby trwać na spadkowej dalej. Choc i tak jestem bardzo zadowolona i juz nie jest źle! Całuski dla Was, kochane, vitalijki!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
kasperito
14 lipca 2009, 21:33To dobrego powrotu do domu:) Trzymaj sie mocno:)Uściski
majlook
14 lipca 2009, 19:19bede trzymac kciuki zeby wszystko udalo Ci sie ogarnac po powrocie, i zeby dietka nadal szla Ci tak dobrze :))))Pozdrowionka i gratulacje takiej pieknej wagi!!!!! :***