A więc:
śniadanie: kromka białego pieczywa z białym wędzonym serem, dabłko
obiad: krupnik, pomarańcza
podwieczorek: 2 małe kanapki: jedna z białym serem, druga z szynka
kolacja: kromka białego pieczywa i grzana kiełbasa
Udało się bez podjadania :) (choć dzień się jeszcze nie skończył... Hihihi)
Do tego 30 minut jazdy na stacjonarnym rowerze.
Na pierwszy dzień myślę, że oki. Na razie dieta niezbyt ostra i ćwiczenia. Zobaczymy co za tydzień pokaże waga. Jak co, będzie analiza i zmiany. Nie potrafię jeść mało, bo wtedy wciąż myślę o odchudzaniu i jedzeniu. Staram się jeść jak moi domownicy i nie myśleć o diecie. Wtedy najlepiej mi idzie.
Kasia2701
17 lutego 2013, 12:39Dałam rade tylko dlatego że z maluszkami większość czasu spędzałam a dorośli się stołowali haha:)))
Kasia2701
17 lutego 2013, 12:37Oby tak dalej, trzymam kciuki :))) Pozdrawiam
Luisowaaa
16 lutego 2013, 21:53Tak trzymaj :)