Hejka!
Używając niezwykle skomplikowanych obliczeń matematycznych, po wielu trudach, jakie sobie zadałam, udało mi się ustalić, że do świąt zostało 66 dni ;))) Póki co nie chcę stawiać sobie jakichś konkretnych celów datowo-kilogramowych, ale chciałabym do wigilii nie wychylać się z żarciem i sumiennie ćwiczyć. Przez ten czas chciałabym wdrożyć się w zdrowsze nawyki żywieniowe.
Mój pierwszy cel to 68 dni, z których już dwa są za mną i minęły bez żadnych problemów :))) Jeżeli nastąpi taka konieczność to w tym czasie chciałabym zrobić tylko jeden cheat meal, aczkolwiek wolałabym, żeby obyło się bez niego. A po tym lecimy dalej ;)))
We wtorek zamierzam się zważyć i zmierzyć, żebym mogła obserwować swoje realne SUKCESY!
Na koniec zdjęcia mojej dzisiejszej kolacji.
-mix sałat z roszponką;
-dwa jajka;
-łyżeczka kukurydzy;
-grzanki z połowy kromki chleba razowego;
-musztardowy dresing (łyżeczka jogurtu, łyżeczka musztardy, curry, pieprz ziołowy i bazylia).
Polecam!!!
Zdziwiłam się bez kitu, że sałatę bez ogromnej ilości sosu też da się zjeść ;)))
PS. Kieliszek dodałam dla walorów estetycznych, żeby ładniej wyglądało ;))) Nie, jeszcze nie rzuciło mi się na głowę tak bardzo, by pić w domu wodę z kieliszka ;)))
Trzymajcie się chudo!
just.kiss.me
22 października 2016, 22:52A dlaczego by nie pić w domu wody z kieliszka :D jeśli to by miało tylko pomóc w tym żeby wypić jej więcej to dla mnie ok!
angelisia69
21 października 2016, 03:22smacznie sie prezentuje,jajeczka zapychaja ;-)
Doma19
20 października 2016, 20:42Wiecej sosu niz tej sałaty :P
jej-szerokosc-patrycja
20 października 2016, 20:53To wina zdjęcia ;)))