waga niedzielna, chwilowa, jak mniemam - 55,6
posiłki głównie jarzynkowe i owocowe + micha mleka z górą musli na śniadanie
bez kaca absolutnie
bez %
synek z Malty wrócił
Stasio wrócił do mamy
córczę na imprezie
PiW śpi..... przytulę się, przez sen nie poczuje
elkati
22 czerwca 2010, 11:01wszytko/wszyscy wróciło/wrócili na swoje miejsce ;)
adador77
22 czerwca 2010, 05:46naucz mnie liczyc pochlonietych kalcow. Tak, zeby bylo latwo i przyjemnie:) jeszcze raz gratuluje wyniku rowerowego. No boskie to 74 no cudne wrecz.
otulona
21 czerwca 2010, 23:16ma chyba jak Twój syn... tylko przy człowieku i w pionie, a sama nie umiałam zawiązać chusty, bo trzeba by ją na chwilę odłożyć, a to skutkowało sinieniem od krzyku... W chuście byłoby lżej, a tak mam ręce do ziemi...
jendraska
21 czerwca 2010, 22:28jaki człek gupi;))) Moja córka jada słodycze ale wybrane. Tak po prawdzie to chyba był wybieg aby i sobie zrobić przyjemność. No cóż... słabość:( pa:)
kitkatka
21 czerwca 2010, 18:36W końcu to Twój osobisty PiW. Pozdrówka
BasiaR.
21 czerwca 2010, 11:56wszysatko w porządku. Ciesze się. Pozdrawiam. Basia.
Geminia
21 czerwca 2010, 10:48Dobrze, że już lepiej... bardzo dobrze :)
renianh
21 czerwca 2010, 01:24Poczuje i jeszcze odwzajemni ,może na to czeka ?