ból gardła pozostał, da sie wytrzymać
nic innego
na wadze 56,1 kg
to malutka kara za wczorajszego dogadzanie chorej, za bułę drożdżową z oskroby wieczorem i za winogrona bezpestkowe w ilości za dużej, za próbowanie pieczonych wędlin
warto było
dziś już będę wychodzić z domu
zoykaa
22 kwietnia 2011, 23:44Wesolego Alleluja:)i Mokrego Dyngusa:)Zoyka z Rodzina
mirabilis1
22 kwietnia 2011, 18:55nadrobiłam trochę zaległości u Cię.... Podpisuję się łapami obiema pod tekstem męskościowym. Choc na ogół nie jestem wrażliwa na ładnych. Raczej brzydcy oryginalnie przeważali. Najładniejszy jaki mi się trafił to mój osobisty mąż. Ale jemu z kolei do metroseksualizmu daleko.:)))) Ale za to... Zdalnie z Wrocławia załatwiał mi gaz do kuchenki. Chociaż ja przecież potrafię.... Przeczytałam przed chwilą Twój komentarz po ubiegłorocznej imprezie rodzinnej mojej - o Volvo i maluchu ze spojlerami. Czemu częściej sobie tego nie przypominam????????? Chyba jutro popędzę z rana po bułę drożdżową. A co!!!
Ciupek
22 kwietnia 2011, 14:49Żeby mnie tak te buły drożdżowe w takich dekagramach chciały zalegać...
haanyz
22 kwietnia 2011, 12:31oj! strasznie gruuubaaaa sie zrobilas po tych bulach drozdzowych!!! ;-)))