Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
stroje i nastroje


wczoraj, buntowniczo i niepokornie, na przyjęcie ogrodowe, poszłam w wygodnych ciuchach, a nie eleganckich

i w związku z tym miałam przyjemność zabawy z dziećmi przy ognisku, a nie nieprzyjemność konieczności siedzenia za stołem i ciągłego podjadania

 

choć....

późno już było . . .

siedziałam sobie samotnie i po cichutku przy stole, dzieci dogaszały ognisko, herbacianą łyżeczką skubałam nieudany dwukolorowy sernik, znaczy - nieudany on był pod względem konsystencji, bo sie kruszył i rozpadał, za to smak!!! po prostu super! mniamuśny bardzo!

no więc siedziałm i skubałam po okruszku, patera z ciastem stała tak daleko, że po każde skubnięcie musiałam wstawać i się nad stołem mocno pochylać i sięgać daleko

i tak powolutku, po łyżeczce, po okruszku, leniwie i spokojnie....

przyszła moja siostra, popatrzyła na moje wysiłki i z radością zaczęła złośliwie chichotać, a potem podeszła, sięgnęła po paterę i postawiła przede mną ze słowami:

- masz, nie utrudniaj sobie życia !

a potem chichotałyśmy obie, karmiąc się ciastem nawzajem

 

a wieczorem Pan i Władca stwierdził, że smakowicie pachnę i że mam absolutnie nie myć włosów

????? ...

że pachnę dymem i pieczonymi kiełbaskami i że on jest głodny na ogniskowe kiełbaski

 

zasypiałam uśmiechnięta

 

 

a wczesnym niedzielnym popołudniem poszłam uprawiać biegi za Staśkowym rowerkiem, dzieciak coraz szybciej jeździ, nawet kilka razy kazałam mu próbować jazdy bez trzymanki, no, jedną ręke miał podnosić i nią machać, raz jedną, raz drugą, oczywiście, że się wywalił, a potem w rosarium wąchaliśmy róże

 

ale

bolał mnie każdy krok truchtu, każde gwałtowne przyspieszenie i każda nierówność terenu

uparcie biegłam

trochę się ludzie na mnie gapili, na ścieżce rowerowej i w Skaryszaku, bo prawdę mówiąc, wyglądałam na ofiarę nożnej przemocy domowej

tak wyglądam z prawej strony

 

tak wygląda góra mojego prawego uda

tak samo kolorystycznie wyglądają moje kolana oba, od wewnętrznej strony

tak samo kolorystyczniewygląda cała lewa łydka z przodu, calutka, od kolana do poniżej kostki

 

więc, szanowne bywalczynie Wiatru we Włosach, nie piszcie mi, że sie ze sobą cackam

ja się naprawdę staram, tylko ból mnie zatrzymuje

 

 

acha, stroje i nastroje

wczoraj błękitny strój niedbały + jasny kapelutek ciechociński => bardzo dobrze mi zrobiły na duszę, czułam błekitną melancholię i dobrze mi w niej było

dzisiaj, gdy założyłam oczojebną amarantową koszulkę i fioletowe gacie i różowe skarpetki, od razu, wbrew bólowi, poczułam chęć do biegania za_rowerkowego

 

jutro mam mieć luz czasowy

zastanawiam sie nad dalszym rowerem

" i chciałabym i boję się"

  • DuzaPanna

    DuzaPanna

    24 czerwca 2011, 16:27

    ale te siniaki to całkiem pod kolor ;)

  • SYLWIULA.sylwia

    SYLWIULA.sylwia

    13 czerwca 2011, 12:39

    O kurczę! wygląda koszmarnie i tak samo musi boleć! Dobrze, ze męzuś rekompensuje ból;) ślicznie Ci w tych rózach i fioletach!

  • elasial

    elasial

    13 czerwca 2011, 11:34

    Joluś,jak się patrzy na Twoje przebarwienia ,to mnie zaczęło wszystko boleć.. Dojdź szybko do zdrowia ,dziewczyno. Białkiem kurzęcym smaruj...

  • luckaaa

    luckaaa

    13 czerwca 2011, 10:08

    no , nie spiesz sie z tym rowerem , mozesz robic tyle innych rzeczy?

  • dziejka

    dziejka

    13 czerwca 2011, 09:15

    mój mąż po upadku na nartach 3 maja wyglądał identycznie ,tylko na plecach.Jak by go ktos kijem bejsbolowaym obił.Minął juz miesiac,a on dalej odczuwa ból ,przez miesiac jadł tabletki p/bólowe i tak wrzeszczał w nocy jak sie źle przekręcił. Pozdrawiam

  • rozaar

    rozaar

    13 czerwca 2011, 00:39

    odpuść sobie rower i inne wyczyny.Przecież z pewnością Cię boli,poczekaj aż wydobrzejesz.

  • wiktorianka

    wiktorianka

    13 czerwca 2011, 00:35

    zazdraszczam Ci tej siostry...nooooo...serniczka tez troszku....a siniaki wspaniale....i to zupelnie serio :)))....pozdrawiam cieplutko

  • baja1953

    baja1953

    13 czerwca 2011, 00:13

    Toż to siniaki paskudne, faktycznie wyglądające na wymierzone silnym kopniakiem...Cholibka, one naprawdę muszą boleć, a Ty naprawdę się nie cackasz ze sobą...Przepraszam za insynuacje...;) Cieszę się, że kolejny kapelusik zdał egzamin... Popatrz, żyjesz na tym świecie ok. 25 lat i dopiero teraz dorosłaś do kapeluszy...:) Dobranoc..;)

  • deepgreen

    deepgreen

    13 czerwca 2011, 00:09

    Bosze,Kobieto szanuj Ty sie! Ja bym nie chodzila w takich krotkich gatkach bo po1...kto wie czy znow sie jakiemus na ten widok sama kierownica nie skreci,a po 2 jeszcze sasiedzie pomysla,ze zupa za slona byla...Po 3 ..to ja takich fajnych nawet posiniaczonych nog nie mam.Jakies kolumny.No ,ale jak sie nie rowersi to sie nie ma.Nie ma co biadolic.A ogniska zazdroszcze,bo w Graz jest odgorny zakaz palenia ognisk ze wzgledu na smog.I ostatnio wyszedl nowy,ze nawet kominkow nie mozna juz budowac.Wyprowadze sie stad!

  • renianh

    renianh

    12 czerwca 2011, 23:59

    Gdyby to byly siniaki po przemocy na pewno byś je zakryła ( choc ja bez względu na pochodzenie i tak bym je zakryła) .Współczuję bólu.

  • zarowka77

    zarowka77

    12 czerwca 2011, 23:34

    no pieknie pieknie;)

  • mrowaa

    mrowaa

    12 czerwca 2011, 23:25

    ... ten siniak robi wrażenie... musiało boleć sakramencko...:(((

  • bonasaga

    bonasaga

    12 czerwca 2011, 23:12

    Faktycznie wyglądasz na tyle kolorowo, że spokojnie można Cię na klombie umiejscowić. Cudnie , ludzi nie strasz, bo Ci chłopa zamkną zanim zdąży coś miałknąć.

  • CuraDomaticus

    CuraDomaticus

    12 czerwca 2011, 23:00

    przecież wiadomo, że nie wytrzymasz i pojedziesz :) ale siniory faktycznie - imponujące, królowie siniorów. Ależ to musi boleć ! podejrzewam, że początkowo nawet mrugnięcie powiekami Cie bolało !

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.