ponad 2 kilo jest mnie więcej
w około 10 dni
i nie, to nie jest chwilowe zaleganie w jelitach
i nie, to nie jest przybranie wody
i nie, nie jest to skutek jedzenia, kompulsów, obżerania
ja już nie potrafię jeść za dużo, żołądek w sobie za dużo nie pomieści
ja juz nie potrafię jeść za kalorycznie, bo mnie wtedy mdli i niemalże uszami nadmiar wylatuje.. znaczy - by wylatywał
nie mam pojęcia, co mi jest
nie utyłam od obżarstwa
nie utyłam od leków
chyba "utyłam" od oddychania powietrzem !!!
(przypominam uprzejmie, że tlen, ten z powietrza, jest niezbędnym czynnikiem spalania, ergo-trawienia, ergo - przerabiania żarcia na masę ciała))
przybyło mi się? trudno....
olewam to szczodrym sikiem, z wysokości H łamanej przez sitko
przybyło?.. trudno, najwyżej guzik w portkach przesunę, a w sylwestra ząłożę sukienkę-lejbę lub spódnicę na gumce
roweruję, czemu nie? ... w ostatni tydzień 49 km z ogonem
(gdyby mi ktoś kiedyś powiedział, że będę jeździła w grudniu i przy takich temperaturach, to bym serdecznym śmiechem zabiła)
sprzątam przedświątecznie, czemu nie? już cała podłoga wyszorowana, ręcznie klepeczka po klepeczce, i wszystko wzdłuż słojów drewna
żeby mi umysł nie popodał w wariactwo i w rowymaryjańskie sie nie zagłębiał - córce mebel zrobiłam, piękne zgrabne nowe biureczko, kolorystycznie pasujące do jej pokoju
ale gdzieś straciłam pasję
robię to wszystko, bo trzeba, bo należy, bo obiecałam, bo powinnam
ale płaczę nocami z niepohamowanego smutku
i jeszcze, cholera, stopy mnie bolą
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
monalisa191
20 grudnia 2011, 21:23myślę, ze to kwestia szpetnej pory roku i kilku niesprzyjających sytuacji. Ja zimą odżywam, latem daję żyć innym i zbieram sobie kilogramy/puchnę od upałów;) Będzie dobrze.
kitkatka
19 grudnia 2011, 23:22Lejba. Jak ja dawno nie słyszałam tego słowa. To chyba z lat 70-tych. W cholerę z tymi stopami. Mnie tez bolą jak cholera ale po przecinej stronie niż Twoje. Strasznie mi Ciebie żal bo dla aktywnej osoby takie paskudne dolegliwości sa bardziej dokuczliwe niż dla lenia. Pozdrówka
carowna
19 grudnia 2011, 11:46Może to wina hormonów? Też kiedyś obijałam się o ściany, wyłam jak bóbr z powodu smutnego zacieku na szybie, a później przestałam robić ze sobą cokolwiek, tylko spałam. Po tym, jak zaczęłam tyć od patrzenia na jedzenie okazało się, że miałam dość mocno zmasakrowaną tarczycę - niedoczynność.
Ciupek
19 grudnia 2011, 09:53To chyba też mam ten syndrom. Ewentualnie to ciężar kataru mi się na wadze odbija.
monimoni27
19 grudnia 2011, 08:57Oj, skąd ten smutek niepochamowany? Pamiętasz, jak "siadałyśmy" u mnie na werandzie? Z drinkiem :-) No, to teraz tez tak siedzimy, i tylko drewno w kominku trzaska, a my pijemy grzańca i masujemy dłonie przed ogniem...
mirabilis1
19 grudnia 2011, 08:47Dwa kilo to u mnie w ciągu dwóch dni się potrafi pojawić i zniknąć. Phi!! A poważnie - taksobie wczoraj późnym wieczorem pomyślałam, że dawno nic nie napisałaś. A tu proszę!
baja1953
19 grudnia 2011, 00:47a czegoz Ty sie dziwisz, Kobieto, to grudzien, po prostu:))) aaha, grudzien odpowiada za wzrost wagi, natomiast stopy nie z jego winy bolą....
AnnaLidia
19 grudnia 2011, 00:33Jolu, mały reset przed Nowym Rokiem nie zaszkodzi. A jak Twoje dzieci zjadą do domu na Święta, może wróci pasja i "się chciejstwo"? Skąd smutek? Czy mąż jest w stanie Cię pocieszyć? Szkoda oczu i zasypiania z bólem głowy...
renianh
18 grudnia 2011, 23:27Faktycznie to niewytłumaczalne,ale masz fajnie ze idziesz na sylwestra ,ja chyba po raz pierwszy od nie pamiętam kiedy nie idę .E tam zaraz lejby 2 kg nie widać ,one sa w głowie.Utulam w smutku choc nie znam przyczyny.
luckaaa
18 grudnia 2011, 23:15dwa kilo to jeszcze zaden dramat i tak jak niespodziewanie przyszlo , tak i powoli zniknie . I dobrze , ze nie przezywasz , ja utylam wiosna i latem 6 i tez juz sladu po nich nie ma .