zalewam robaka samotności (no i bólu też)
na rowerze nie jeżdżę, bo to, do k**** nędzy jazda to ma być przyjemność, a nie walka z aurą i ciągłe wycieranie zasmarkanego nosa i załzawionych oczu
na wadze, no cóż, nie codzień święto - porankiem poniedziałkowym 60 i po przecinku 2
jutro powinno być mnie mniej, bo do tego zalewania robaka nabyłam rodzynki i małże wędzone w zalewie i prawdziwy nieduży oscypek i . . nic więcej od 16 nie pochłonełam
napisałam text, mam wrażenie, że łał! i wow . . można mnie czytać jutro, zamieszczę jak się od wplywów proszków uwolnię
acha, jutro od 16 mam następną rehabilitację na ostrogi, tym razem lasery i ultradźwięki ... ale ja ledwo chodzę!!!! lewą stopą mam tak spuchniętą i bolacą, że mi sie w bucie nie mieści
trzeci dzień z rzędu na prochach przwciwbólowych, kuźwa, tak nie można egzystować!!!!!
nawet moja teściowa dzis nade mna łzę uroniła
ide spać, juz w nic nie będe grała
luckaaa
17 kwietnia 2012, 10:12nie mozna tego jakos raz na zawsze ?? operacyjnie ? ( ostrogi )
megimoher
17 kwietnia 2012, 09:46de- friend- ing, pieprzona vista;-)
megimoher
17 kwietnia 2012, 09:45no to przeczytam. Zawsze cię czytam, kobieto walcząca... defirending to takie czystki w znajomych, że niby jakość, a nie ilość... ale ja lubię mieć znajomych na długo, jak nie piszą, to także coś znaczy.
kitkatka
16 kwietnia 2012, 23:12To ja uraniam więcej łez. Znowu prochy z woda ognistą? Oj Joluś. Pozdrówka
KaSia1910
16 kwietnia 2012, 22:48Ja też zalałam robaka ale albo mój robal taki twardziel albo % do d. Nic nie zadziałało. Współczuję ze tak cierpisz i tylko to mogę niestety, pozdrawiam ciepło
elkati
16 kwietnia 2012, 22:45ja dzisiaj testuję wpływ wody żubrowej na wagę... ale pod zalewanie robaka też chyba dałoby się podciągnąć...
uliczka7
16 kwietnia 2012, 22:32No żeby sposobu skutecznego na te te ostrogi nie było!!!!!!!!!! Współczuję Ci- bo Ty taki ruchliwy człowiek jesteś, a tak bardzo Cię uziemiło.....Życzyć Ci trzeba tylko powrotu zdrówka :) A jeśli o mnie i moją wagę chodzi to ja juz zdążyłam poznać moje ciałko ;) Po wypiciu wina- nawet jednej lampeczki rano oczy zapuchniete, ze o worach podoczowych nie wspomnę.....I zawsze waga w górę....a winko bardzo lubię i czasami dobrowolnie sie na wory godzę ;)
agnes315
16 kwietnia 2012, 22:29a czym zalewasz? bo z proszkami to wiesz.... Buźka :)
LondonCity
16 kwietnia 2012, 22:14Ty se Jolka kup stacjonarny i wszystkie wichry i burze moga Ci naskakac :-) z formy nie bedxiesz wypadac i wszystko bedzie cudnie. Moze ja Ci po prostu moj kurierem przesle a przepraszam nie moge przeslac bo na czym ja bede suszyc reczniki??? Calusy