kretynka, dziwka i złośliwa bestia
zapodała mi dzisiaj wzrost bezprzyczynowy
wredota!
i tyle!
nie będzie więcej w tym temacie!
idę na rower
po 16 rehabilitacja
i znowu pójdę na rower
a co?
nareszcie normalne temperatury na gołe nogi i gołe ramiona!!
ps
na jutro tortu u Semilli nie zamówiłam
tylko kupię sobie kilka wiaderek najpyszniejszych lodów
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
filipinka1
27 kwietnia 2012, 01:07Jolcia, ona zrobiła to wczoraj celowo by dziś mieć dla Ciebie prezent w postaci duuużego spadku :))) wszystkiego najlepszego!!!!
1sweter
26 kwietnia 2012, 23:56Joluś... stąd mam moje pyszności... kobieta jest geniuszem jeśli chodzi o "wydziwianie" zajrzyj... polecam... https://840805.siukjm.asia/2012/03/Szynka-w-galarecie-Wielkanocne-jajka.html :o)
kitkatka
26 kwietnia 2012, 23:30Po cholerę zadajesz się z głupią dziwką? Wygoń. Pozdrówka
jestemszczupla
26 kwietnia 2012, 22:12absolutnie się zgadzam wagi som takie gooooooopie, że hej! moja też
masztalski
26 kwietnia 2012, 19:03no to na jutro - jaszczurko bardzo ciepłolubna życzę Ci mniej obaw i rozterek ,,
Milly40
26 kwietnia 2012, 18:41Wolontariusze nie mają tańczyc, ale na sobotnim spotkaniu tańczyliśmy. Tak jak napisałam to był taki motywacyjny spęd w stylu Amwaya, były filmy, przemówienia, rózne zabawy integrujace, a jedna z nich była nauka kroków do oficjalnego przeboju Euro, a na koniec była WYŻERKA (do której nie dotrwałam ;-)
zoykaa
26 kwietnia 2012, 16:50chcialam tylko buziaka przeslac:)i powiedziec,ze zyje,ej tam ale pesnisowki od Semi najlepsze:)
kasperito
26 kwietnia 2012, 15:05Ciekawa jestem Jolu jaka ilość lodów Cię jutro usatysfakcjonuje???, a pogoda na zewnątrz coraz bardziej rowerowa:)
luckaaa
26 kwietnia 2012, 13:57Jedno wiaderko zupelnie staaarczy ( u nas od jednego do 3 litrow ;)
monimoni27
26 kwietnia 2012, 13:38I wiesz co? Dobrze, ze schowałaś ten słój i ze po niego nie poszłaś, bo już mi lepiej. Cmok
monimoni27
26 kwietnia 2012, 13:37Hmm, Jola - znów coś wspólnego nas łączy ... Ja lodów nie kupię, wiesz dlaczego. Ale umówiłam się z dziewczynami an Martini. I mam zamiar wypić. Tak na wszelki wypadek, gdyby Góral jednak nie zaplanował dla mnie żadnych atrakcji na wieczór. A moze tak być - dwa lata temu i trzy tak zrobił. Rok temu - był cudowny, ale wtedy się starał mnie odzyskac, to mu zależało, he, he. Teraz? Trudno wyczuć. Jest zarobiony po pachy, po szpitalu odrabia zaległosci i ja już śpię, a on jeszcze dłubie w kompie. No, to asekuracyjnie sama zaplanowałm sobie wieczór ;-P A następnego dnia - jak zajdzie potrzeba - znów go opierniczę o byle co ;-) A po sobie nie dam poznać, ze mnie coś rusza w temacie zlanych urodzin. A co! A wagę do popniedziałku mam w doopie, i już.
monalisa191
26 kwietnia 2012, 12:33mysle, ze byloby mi przykro.. moze nawet poplakalabym troche, ale zeby panika, zal i strach? nie nie... nie przez faceta:) Wage wyautowac!! Wiedzialam, ze czegos mi sie chce!! Stracciatella! ewentualnie bakaliowe... opcjonalnie wloskie z automatu .. geste jak smietana!!;)smacznego!
Insol
26 kwietnia 2012, 12:18chławowe grycana? czy amaretto? zaraz się obślinie.... a wagę wyrzuć!