zaczynam wpadać w panikę z powodu piątkowych urodzin
nie potrafię sobie z tym poradzić !
wiem, wiem, to tylko arytmetyka
wiem, wiem, poza kretyńskimi cyframi jest wszystko jak najbardziej ok:
- hormony w normie,
- libido w normie,
- objawów menopauzy brak (to w lutym to był tylko fałszywy alarm!)
- ok są również mammografia, cytologia, bilirubina
ale przed oczami mam wielką czerwoną pięćdziesiątkę
do mnie zęby szczerzy i się drwiąco uśmiecha
od kilku nocy znowu odwiedzają mnie osobiste nocne potfory i koszmary adrenalinowe
nie potrafię sobie z tym poradzić
trafiło mnie
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
monalisa191
26 kwietnia 2012, 12:38ja wiem, ze moje zdanie wage ma znikoma w porywach do zadnej, ale chcialabym byc taka ja jolajola1, kiedy bede miala 5 z przodu. Aktywna, przebojowa, multipokoleniowa, wrazliwa, myslaca i zdrowo zdystansowana. Piatka jest tylko jednostka miary:)
baja1953
26 kwietnia 2012, 09:37Jola, rozśmieszasz mnie!! Ty i jaja?? No, wiesz...To jest droga na skróty, a Ty przecież preferujesz prostą drogę cnoty żywieniowej..:)) Ale oczywiście wyjaśniam: 3 razy dziennie po 2 jajka gotowane. sól, pieprz, wg uznania. Do tego siekany koperek, szczypiorek, jeśli lubisz... Do tego pomidory jeśli są dobre( o tej porze roku bywa różnie...), np połowa średniego na 1 porcję..Może być keczup, ale już nie majonez, wiadomo.. Żadnego pieczywa.. Pij ile chcesz... Nie czuje się głodu, zaręczam, ale po 2 dniach jest strasznie nudno...Prawdę mówiąc dziś( trzeci dzień...) te jajka to trochę na siłę sobie serwuję...Mam nadzieję, że praca i rower pozwolą mi wytrwać.... Pomysł w zasadzie mój, choć zainspirowała mnie w którymś wywiadzie J. Chmielewska, która wspomniała o odchudzającym połączeniu jajek i pomidora... Powodzenia, Jola:))
agnes315
26 kwietnia 2012, 09:363 razy dziennie dwa jaja na twardo + pół pomidora, ale cały też może być przecież, ja robię w pracy w mikrofali sadzone :)
Agaszek
25 kwietnia 2012, 22:37Dasz radę !!!
AAMM4
25 kwietnia 2012, 21:40Wejdziesz w złoty wiek, Jolu i uwierz mi, że zacznie się dobry przedział wiekowy. Zawsze możesz powiedzieć: "Ale jak wyglądam!" Niedawno alkapisz też przez tydzień się stresowała. Pozdrawiam, Dziecinko.
Venuszpatelnia
25 kwietnia 2012, 21:16Wiesz co, ja Ci coś powiem. Za parę dni obudzisz się rano ze świadomością, że do kolejnej 'okrągłej" rocznicy i zmiany cyfry masz całe dłuuuugie dziesięć lat. I przez dziesięć lat nie musisz się martwić zmianą cyfry. I ze współczuciem pomyślisz o koleżankach, które mają 48 czy 49 lat i "okrągłą rocznicę na karku" :)
ruti123
25 kwietnia 2012, 18:42Mnie trafilo strasznie!Mam dola do dzisiaj.Niech wszystkie pisza,ze to nic,ze fajnie.Figa fajnie.U mnie tez wszystkie parametry w normie,kondycja dobra,ale czasem jest tak,ze glowa by chciala,a cialo slabe!Nie jest to fajny wiek dla kobiety, zdajesz sobie sprawe,ze wiekszosc juz za Toba,a ile przed nie wiadomo!?.A i na silowni zamiast witac sie ze mna tak jak kiedys-czesc,dzisiaj brzmi to dzien dobry pani.Czuje sie jak matrona,widze niekorzystne zmiany na twarzy i skorze i wciaz sie dziwie,ze to juz,ze za szybko.Wiem,ze to kwestia podejscia,ale ja tak wlasnie czuje i nie ma w tym nic fajnego!!!!
baja1953
25 kwietnia 2012, 11:43eh, z rowerem nie najlepiej...jeżdżę codziennie po mieście, ale co to jest...Niemal codziennie mam wykłady, zawsze w południe, to psuje szyk dnia( w sensie rowerowym)...Póki co tak musi być... W weekend powinnam wyskoczyć na rower..Się zobaczy..Za tydzień 5 maja w sobotę wybieram się razem z Renią na spływ kajakowy, potem w niedzielę mamy spotkanie rodzinne( imieniny Taty, który nie żyje od 17 lat..), potem jadę na kilka dni do Tarnowa, a potem zabieg chirurgiczny...Sama widzisz, że z rowerem nie bardzo mi w tym roku wychodzi...No, ale gdy tylko mogę to jeżdżę, dobre i to;)) Ty mnie w tym roku chyba zdublujesz dystansowo koncertowo..I tego Ci życzę;)) Cmok:))
wiosna1956
25 kwietnia 2012, 09:46spoko , to nie takie straszne !!!!!!!!!
AuntJemina
25 kwietnia 2012, 08:26kurcze, kurcze no. Jola! opanuj się i zacznij myślec rozsądnie. Najgorzej to dać głupim myślom swobode do biegania po głowie. Weź sobie pooglądaj zdjęcia Madonny albo Samanthy z seu w wielkim mieście...ja bym chciałą być taka 50-latką :)) Wyluzuj i myśl rozsądnie! cmok w bok od Ciotki ;-*
renianh
25 kwietnia 2012, 00:20Ja to rozumiem 50 też była dla mnie jakąś koszmarną magiczną datą .Teraz już jest lepiej ,uwierz na słowo to tylko cyfry.Nie to nie tak pogrzeb jest dopiero w piątek i stypa w bardzo fajnej restauracji tuż obok cmentarza .W domu przygotowuje bo jak matka polka chcę dogodzić synusiowi ,a on i tak zawsze powtarza ze on nie żyje aby jeść ale je żeby żyć .Ale ja swoje wiem i muszę go trochę porozpieszczac .
jolajola1
24 kwietnia 2012, 23:09szczeradobólu, nosz bez jaj!! na co mi goowna, jezeli piszę o czymś nieprzyjemnym i osobistym?
loteria
24 kwietnia 2012, 23:08:) Czytałam ostatnio w "Pani",że świat należy do "siwych panter":))) A 50-latka ma więcej wspólnego z 15-latką niż się wszystkim wydaje:))) Polecam artykuł z kwietniowego numeru:)) Pasujesz na taką Panterę jak ulał:)
Hebe34
24 kwietnia 2012, 22:24Jak wszystko w normie to wspaniale,energii mas za trzech,fajna kobietka z ciebie. KIlkanascie lat temu zastanawiałam się jak to jest miec trzydziestkę.... Fajnie...wszystko przede mną ;-)
szczeradobolu
24 kwietnia 2012, 22:19A ja Cię uważałam za mądrą,dojrzałą Kobietę.A Ty "jojczysz " jak jakaś... małolata-"jejku,pięćdziesiątka czerwona,potwory,koszmary itp".Opanuj się kobieto:) Życie zaczyna się po..."dziestce" i po "dziesiątce":) też. No chyba że...chciałaś trafić na "główną" z powodu setek? komentarzy/pocieszeń/zaprzeczeń? Ale chyba nie... Pozdrawiam i życzę Wszystkiego Dobrego(w tej drugiej połowie życia)-też niezgorszej:) a kto wie czy nie lepszej???
deepgreen
24 kwietnia 2012, 21:07Jolus-chcialabym juz dzis miec i Twoja kondycje,Twoja figurke ,Twoje wyniki (libido mam swoje hehe)a gdzie mi do piecdziesiatki jeszcze?Mloda dupa jestes i tyle:-)
nonos
24 kwietnia 2012, 21:04oj tam, oj tam;-) co tam 50-tka jeśli wszystko działa. Choć te ostrogi też Ci w kość dają
mamilaria
24 kwietnia 2012, 20:16Wszystkiego najlepszego Ci zyczę i nie demonizuj tej pięćdziesiatki. minie jak poprzednie i kolejne dziesiątki . Rzeczywistości nie zaczarujesz. Ja zblizam sie do sześćdziesiątki i nie zamierzam się czuć starszą panią jeszcze długo, choć to że przemijamy dotarło juz do mnie. Pomimo, ze zaliczyłam klimakterium, którego tak sie boisz korzystam ze wszystkich smaków życia. Ciesz sie tym co masz; swoim zdrowiem, dobrymi wynikami badań, udanym zyciem rodzinnym. To bardzo wiele.
kitkatka
24 kwietnia 2012, 20:14To obchodź 25 urodziny. Moja znajoma tak robi od 30 lat. Pozdrówka
Betka74
24 kwietnia 2012, 20:02Co tam latka, wazne, ze humor, energie i zgrabne cialko masz. I taka kondycje, ze pozazdroscic.