oni - to znaczy moja waga i mój rower
wystarczyło trochę porowerować po śniegu, by waga zaczęła spadać
jeszcze dzień a może trzy i wrócę do stanu przedświątecznego
i to zasadniczo bez żadnej "diety"
uzmysłowiłam sobie, że przecież ja od lat już nie stosuję diety!
w 2009 roku znalazłam vitalię, w ciągu kilku kwartałów nauczyłam się w nowy sposób jeść i tak sobie trwam do dzisiaj
owszem, mam 2 razy do roku wagowe przybytki poświąteczne, miewam też przybytki powakacyjne - ale to są w pełni świadome skutki pozwolenia sobie na smaczliwe prawie obżarstwo
miałam napisać coś jeszcze, ale mi wena uciekła, coś ją spłoszyło
ps.
Jasiek wczoraj miał scyntygrafię kości, wyniki są lepsze niż w grudniu, znaczy przestaje cholerstwo w miednicy mniejszej naciekać na kości biodra
na pojutrze ma zaplanowaną tomografię całego człowieka z szczególnym uwzględnieniem jamy brzusznej, płuc, miednicy
prawdopodobnie po tomografii zostanie w szpitalu, bo wyniki krwi są bardzo słabe i bedzie miał znowu toczenia krwi i tych tam krwiopochodnych
je normalnie, nawet po chemii nie ma mdłości, układ pokarmowy nie wariuje, może niedługo przekroczy 50 kilo
z głowy przestały mu włosy wypadać, jedno oko jest bez brwi i rzęs, drugie ma jeszcze rzęsy
ale najbardziej go dołuje, że (dojrzewający chłopak) stracił wszystkie "męskie" włosy z nóg i że ma krocze i tyłek znowu gładkie jak u niemowlaka, wciąż się o to złości
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
renianh
21 stycznia 2014, 21:46To juz jest trójkąt bo i Ty i waga lubicie rower. Jaśkowi szybkiego zdrowienia zyczę .
Nefri62
21 stycznia 2014, 20:31oby tylo choroba odpuściła, reszta odrośnie. pozdrawiam i miłego wieczoru
baja1953
21 stycznia 2014, 16:49Idzie ku dobremu...;)) A ciasto upieklam skoro swit, zjedlismy do porannej kawy:)) udanego dnia babci, babciu Jolu:))
dam.rade.1958
21 stycznia 2014, 16:30Musze sobie chyba kupic rower gorski :)))
luckaaa
21 stycznia 2014, 16:02Nic dziwnego , ze spada jak ty rowerem pedalujesz w zime ... to jak bieganie pod gore , intensywniejsze niz latem .
Milly40
21 stycznia 2014, 15:04Rowerowanie teraz to naprawdę hardcore !!! Ja nawet łyżew się przestraszyłam ;-)
aganarczu
21 stycznia 2014, 14:51WYmeczy sie Jasiek ale najwazniejsze by to cholerstwo udalo sie zwalczyc. A waga widocznie miala jakas pogadanke z rowerem :-)
mada2307
21 stycznia 2014, 13:09Chciałam napisać to samo, co Agnes, ubiegła mnie.
agnes315
21 stycznia 2014, 12:37powiedz mu, że teraz faceci też się depilują, a on ma z głowy :)