wczoraj późnym popołudniem było tylko minus sześć
ale wczesnym wieczorem już minus osiem
akurat rowerowałam
w bidonie przy wyjściu miałam wodę gorącą bardzo, taką, co ledwie ust nie poparzy
gdy wracałam i otrząsałam rower z błotka solowopośniegowego - w bidonie trzeszczało, sztywny był
picie mi zamarzło!!!
pierwszy raz w życiu
palce u rąk i nóg też protestują
no trudno!
rower idzie w odstawkę na jakiś czas
waga podskoczyła
ciut
odrobinę
ale to przez Pana i Władcę! wczoraj winogrona kupił i pod rękę mi paterę z nimi podsuwał
z winogronami jest jak z czarnymi czereśniami - już człowiek najedzony, już uszami wychodzą, ale jeszcze ręka chciwa sięga po następne i usta zachłanne czekają i język łapczywy sok oblizuje
oh!!!! jak dobrze, że już ich nie ma
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Windsong
25 stycznia 2014, 13:08U mnie w nocy -20 a w dzień -15, kilku rowerzystów widziałam przez okno, wydaje mi się, że przemykają bardziej z potrzeby transportu niż dla sportu. Pozdrawiam ....ciepło :)
nanuska6778
23 stycznia 2014, 18:47Jola, teraz nie czas na winogrona. Teraz jest czaspomaranczowy:-)
rob35
23 stycznia 2014, 15:52Ja czekam, kiedy mój mąż przestanie dojeżdżać do pracy rowerem. Ma taki wielki nos, że na pewno go odmrozi, stary dureń jeden!
magdasobejko
22 stycznia 2014, 21:330j na pewn0 musisz zadbać 0 siebie ,trzeba zaczekać d0 wi0sny ,a|e nie p0wiem si|na babeczka z Ciebie
toperzyca
22 stycznia 2014, 20:21no u mnie rowerzyści ekstremalni w pracy są i nadal dojezdżają ...ale w taką pogodę jednak bym odpuściła...insza inszość, ze wiele samochodów jeździ na łysych oponach i rowerzyści są mniej bezpieczni przez nie, ba który rowerzysta ma prawdziwie zimowe opony??? zimno zimnem, ale u nas chyba brak zimowej kultury jazdy....no i u Was odśnieżają ścieżki? bo u nas nijak...
renianh
22 stycznia 2014, 17:52Przy takiej pogodzie rower to już nie przyjemnośc.
aganarczu
22 stycznia 2014, 17:00bo sie termos a nie bidon w zimie wozi :-)))) Winogrona mnie tak nie kreca i nie jestem w stanie ich zjesc zbyt duzo ale jesli mowimy o czeresniach to zjedzenie 2 kilogramow na jedno posiedzenie nie stanowi problemu :-)
achaja13
22 stycznia 2014, 16:25:) pamiętam jak w ubiegłym roku wybrałam sie na krakowska Ekstremalna Drogę Krzyżową....50 km na nogach nocą... wzięłam wodę i batoniki (i przezornie malutki termos) zamarzła i woda i batoniki:)
dam.rade.1958
22 stycznia 2014, 15:58Ja kupilam sobie termos na zime....a masa bedzie u Ciebie?
piteraaga
22 stycznia 2014, 14:28Ja jestem szczęśliwą posiadaczką bidonu-termosu. Naprawdę polecam to cudo.
agnes315
22 stycznia 2014, 14:17a to Ty nie wiedziałaś, że wrzątek zamarza szybciej niż zimna woda? nawet kiedyś w telewizji chyba kiedyś w Galileo eksperyment robili :)
Nefri62
22 stycznia 2014, 14:00ale chociaż zdrowe nie to co słodycze, pozdrawiam i miłego dnia