Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
i jak ta biedna waga ma spadać ?!


rowerem wracałam przedwieczornie, po 40 kilometrach w wietrze, bosko piekły zmęczone uda, zimno w łydki i pot na popiersiu człowieka
już z rozmarzeniem myślałam o kubku gorącego mleka, popijanym w trakcie gotowania następnej porcji szparagów, o tym, że z parującym talerzem z zielonymi szparagami i białym serkiem usiądę wygodnie przed monitorem, wprost - już czułam smak na podniebieniu...

niestety, pokusy na mojego wewnętrznego żarłoka mogą spaść całkiem niespodziewanie! i z niespodziewanej strony!!
na kuchennym blacie, świeżutko umyte, czekały karminowoczarne (angielskie) czereśnie i nieziemsko pachniały pierwsze rodzime truskawki, te spod folii
.... .... ....
spuszczę zasłonę milczenia na następne pół godziny, dość powiedzieć, że Pan i Władca w którymś momencie serwetką ocierał mi brodę
... ... ...
a szparagi wciąż w lodówce!



no i jak ta biedna waga ma spadać, jak takie pokusy!?
no jak!?

ale tuszę, iż następne czereśnie i następne truskawki już nie wywołają takiego zachwyconego napadu, bo już, hehe, nie będą pierwsze

waga, hmmm, stabilna,
wczoraj 61,9
dzisiaj 61,7


ps.
acha, synalkowi samochód sam (pod synalkową nieobecność) ruszył i sam się zatrzymał.... na straganie warzywnym.... hehe, rowerem mu na ratunek leciałam.... zapłacił za rozbite 2 skrzynki, za rozsypany/poobijany towar

cała warszawska rodzina będzie miała dziś na obiady młodą kapustkę
jak na FiBi napisała moja szwagierka "W zasadzie mógł rozjechać jeszcze trochę koperku, byłby w sam raz do kapusty."
a pęczki rzodkiewki wieczorem synalek rozwoził ... pęczkami

  • luckaaa

    luckaaa

    17 maja 2014, 22:39

    synalek to by tu gdzies w moje miejscowe stragany , lub obok nie zaparkowal ? ;))

  • Sigma74

    Sigma74

    17 maja 2014, 13:53

    :) :) rozbawiłaś mnie :)

  • renianh

    renianh

    16 maja 2014, 21:53

    Na mnie jeszcze ani czereśnie ani truskawki nie napadły .Na truskawki czekam a czereśnie tylko własne truskawki zawsze kupuję a czeresni nigdy .U mnie na wsi truskawki pięknie kwitły ,takie z krzaczka najlepsze ale jak nie przestanie w koncu padać to wszystko zgnije.

  • Milly40

    Milly40

    16 maja 2014, 19:01

    Ja też jakoś tylko za tymi najświeższymi przepadam, potem mogą już nie istnieć...szkoda że nie w salon jubilera wjechał, chętnie bym się wtedy na jakies rozdawanko załapała ;-))))

  • mikrobik

    mikrobik

    16 maja 2014, 18:32

    U mnie jak zaczynają się ataki truskawkowo-czereśniowe trwają ( w tej kolejności) do końca ich sezonu, a potem śliwki różnego asortymentu, maliny wczesne i późne itp.itd.itp..... Dobrze, ze to tylko stragan, a nie coś innego stało na drodze. Mleczko i jego pochodne też pijam...

  • Magdalena762013

    Magdalena762013

    16 maja 2014, 17:17

    Ale numer z tym samochodem. Grunt, ze ńie wiedhal w jajka. Boje sie, ze. Ikt by jednak tej jajecznicy nie chcial:). Czeresnie faktycznie kaloryczne, ale truskawki? To sama woda.

  • Insol

    Insol

    16 maja 2014, 15:02

    nie oszukuj się, kolejne ataki truskawek i czereśni będą równie agresywne, o ile pamiętam sezon na czereśnie jest czasem najcięższym dla twoich dżinsów ;) a znam cię od kilku sezonów czereśniowych!

    • jolajola1

      jolajola1

      16 maja 2014, 18:47

      no nie! przecież już co najmniej od dwóch lat jem "rozsądnie", nie więcej jak pół kilo czereśni jednego dnia ;-)))

  • dede65

    dede65

    16 maja 2014, 14:31

    nawiązując do Agnes - mamy pierwszy , prawdziwie ekologiczny samochód napędzany warzywami :)

  • agnes315

    agnes315

    16 maja 2014, 14:25

    widocznie samochód też lubi warzywka :)

  • toperzyca

    toperzyca

    16 maja 2014, 14:22

    No cóż mnie by taka waga bardzo satysfakcjonowała...a pomysł na staranowanie straganu w celu nabycia warzyw dość ekstremalny....i słuszna słuszność z tym koperkiem ;) Czereśnie i truskawki też krótko są......więc nie ma dramatu.

  • Nefri62

    Nefri62

    16 maja 2014, 14:14

    owoce takie jak truskawki i czereśnie to można jeść. miłego dnia

  • dede65

    dede65

    16 maja 2014, 14:00

    syn zapewne niepocieszony, bo trochę kasy wydał, ale rodzina zapewne zachwycona (i w duchu myślą- więcej takich akcji) A te czereśnie i truskawki................... zazdroszczę , u nas jeszcze nie ma więc mogę tylko pomarzyć

  • baja1953

    baja1953

    16 maja 2014, 13:48

    Dobre...EE, tam...czereśnie i truskawki to żaden grzech, to sama dobroć, również z punktu widzenia wagi...Jednego jednak nie rozumiem: jak można marzyć o piciu białego świństwa...fuj fuj fuj....przecież nie jesteś cielęciem....

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.