miało być ``kino, kawiarnia i spacer``... jak w starej piosence....
Najpierw zła wieść - w piątek pochłonęłam 1701 kcali. To oczywiście wina morza alkoholu, w którym razem i zgodnie pływaliśmy.... całkiem smaczne morze.
Druga zła wieść - kina nie było. Pan i Władca 57 km od domu zerwał linkę gazu...... On na drodze gruntowej naprawiał, kurwami swobodnie rzucając. Ja zawiedziona, pod nosem inwektywy mamrocząca, kręciłam w domu hulahopem. Nawiasem mówiąc, przesadziłam jak na pierwszy raz, dzisiaj mam siniaki i bolące boczki.
Wieść dobra pierwsza. Zamiast kawiarni była kolacja w naszym ulubionym Passe Partou. To taka knajpa, w której dla nas zawsze znajdzie się miejsce. I w której nie musimy opisywać zamawianych drinków, obojętnie, który barman jest - wystarczą słowa - to, co zwykle. Kolacja była smaczna. Ale się nie przejadłam. Z deseru zrezygnowaliśmy. Choć wyobrażanie sobie, co można zrobić z wiśniami z wina w gorącej czekoladzie.......
Wieść druga dobra. Spacer. Wyglądało, że ten punkt programu pominiemy. Ale młodsze dziecko miało łzy w oczach, jak wróciło od swojego faceta. Na smutek szukało w domu słodkiego. HA. HA. HA..... nie ma. Ale poszliśmy na najbliższą stację benzynową, 900 m w jedną stronę, kupić jej batonika Mars DeLight. Kupiliśmy dla niej dwa opakowania. Dla nas malutkiego bolsa. Wyżarłam kawalątek jednego słodkiego, potem resztę dzielnie córce oddałam.
Wieść trzecia dobra. Ćwiczenia akrobatyczno-gimnastyczne trwały do po 4 rano. Co to jest, że na facetów TO tak działa??????????? Nawet, gdy on po pięćdziesiątce, a i ona nie najmłodsza. TO - to w tym przypadku czarna bielizna, czarne dłuuuugie kozaki ze sprzączkami, czarny szeroki pas nabijany ćwiekami, metalowe długie kolczyki......
Na holahopie i na tych ćwiczeniach nocnych spaliłam chyba odpowiednią ilość kalorii, żeby BILANS kaloryczny był prawie zadowalający.....
ps
i wciąż mruczę jak napalona kota na wspomnienie nocy
kota - nie kotka, bo kotka to młoda
karinadulas
29 listopada 2009, 05:31kocica
sezamek68
28 listopada 2009, 22:59wiem,czemu u mnie "posucha" w tym temacie.Cholernych kozaczków brak.Cholernych,pieprzonych kozaczków.wrrr:-/
joanna1966
28 listopada 2009, 22:38...ja mam koszule w rózowe słonie...:))))))... tez działa!!!
beacia41
28 listopada 2009, 22:30do 4 rano???? u mnie tak dobrze nie ma :( no ale ja na czarnej bieliźnie i pończochach kończe , Może to za malo???? albo raczej mnie w tej bieliźnie za dużo :(((