Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
35/85 - 10.03.2015 // Nie jest dobrze, ale to
naprawię!


Ostatnie cztery dni - porażka. W piątek piątek pomyślałam, że jeden cheat day mi nie zaszkodzi. Może i byłaby to prawda, ale potem przeciągnęło się to na sobotę... i na niedzielę... i na poniedziałek. Po każdym dniu byłam na siebie coraz bardziej zła, a i tak kontynuowałam to błędne koło. Dzisiaj mam już nadzieję, że moja silna wola mnie nie zawiedzie. 1/3 miesiąca już minęła i trzeba się zebrać w sobie, żeby pod koniec zobaczyć zadowalający wynik!

Na szczęście nadal biegam! Co prawda w niedzielę sobie odpuściłam, ale wczoraj już to nadrobiłam. Dzisiaj mam więcej wolnego, więc może za godzinkę czy dwie znowu wskoczę na bieżnie, żebym mogła wieczorem poleniuchować przed telewizorem. Muszę też znaleźć jakieś ćwiczenia na rozluźnienie bioder, bo wczoraj podczas rozciągania poczułam dość mocny ból. Mam nadzieję, że to tylko przejściowe :)

Wyzwanie też idzie dobrze. 10 dni zaliczonych! Jeszcze tylko 20 :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.