moja koszula krzyczy!! schudnij
wczoraj pękła, i nie ze starości, tylko z powodu mojego cielska
ja tyje równomiernie na całym ciele, wiec tak na pierwszy rzut oka tego nie widać, ale niestety ubrania w rękawach tez mi juz zaczeły byc za male, spodni mam 20 par, pasuja 2.
to już nie jest śmieszne, przynajmniej da mnie
bo jak komus mówie ze musze schudnąc to sie dziwia po co
a ja musze i już , najlepiej z 15 kg, ale jak bedzie 10 to tez bedzie super
kiedys juz schudłam
ale w miedzyczasie mialam depresje, zaczęłam palić, potem jak sie poczułam lepiej postanowiłam rzucic palenie, udało się, ale waga wzrosła+ menopauza i sie bujam na wadze najwyzszej w moim zyciu, bo nawet do porodu miałam mniej
nienawidze gotowac, musze próbowac robic takie lunch boxy na cały tydzien, raz zrobic i miec spokoj przez kilka dni
no nic, koniec marudzenia
miłej niedzieli
tracy261
7 stycznia 2019, 18:19Nie załamuj się i nie poddawaj, tylko nakreśl sobie dobry plan :) Też się zapuściłam i muszę się za siebie zabrać :)
polishpsycho32
6 stycznia 2019, 21:22Jesteś młoda kobieta, niech Ci nie wmawiaja, grunt że chce ci się chcieć.... Ja też chcę schudnąć i będziemy się wspierac
Sunniva89
6 stycznia 2019, 15:53zdus tycie w zarodku poki waga jeszcze an tyle normalna ze na oko ludzie nie mowia CI ze masz pare kilo za duzo. ja niestety nie opamietalam sie w pore przytylam do 110 kg i jest ciezko jak cholera... a moglam schudnac przy 80 lub 70 kg.... takze walcz i nie popleniaj mojego bledu.
Karampuk
6 stycznia 2019, 18:27walczę !! dzięki
Nattina
6 stycznia 2019, 12:45No właśnie. To w diecie najgorsze siekanie, duszenie, krojenie. Nie wyobrażam sobie spędzać weekendu na gotowaniu na cały tydzień. Poza tym jak to przechować żeby się nie zepsuło? Pat. A jak wracam z pracy rzucam się na chleb z żółty serem...
benatka1967
6 stycznia 2019, 12:43Najpierw zrobiłam tzw dietetyczne zakupy i potem było łatwiej robić jedzenie bo nie było nic kuszącego
Matrka
6 stycznia 2019, 09:58Mam podobnie...nie ogarniam gotowania...buu. Nie lubię tego...gotować obiad dla synów, po 20 tej wraca mąż...to gotuj a ja ???? Jak każdy je co innego?? Koszmar. Miło dnia mimo wszystko :-)
Nattina
6 stycznia 2019, 12:42Mam tak samo. Wiem o czym piszesz. Ratuje się półproduktami i gotowcami z biedronki typu lasagna, tortille nugetsy. To dla rodziny. Bo rzadko zjedzą to co ja.
schizofrenja
6 stycznia 2019, 09:32Ja z kolei nie mam czasu na ogarnianie systematycznego jedzenia.