No z kopyta to ja nie ruszyłam niestety, na wadze bez zmian co jest ogromnym sukcesem bo dopadło mnie zaziebienie i jeszcze miałam wyjazd weekendowy a wiadomo że na wyjeździe to ciężko utrzymać czysta miche jak wszyscy wokół jedzą. Na szczęście już wróciłam i jem już zgodnie z planem. Biegowo trochę do nadrobienia także trzeba teraz przycisnac. Narazie 59 km na liczniku a Jeszce min 9 biegów przede mną w styczniu
Miłego wieczoru