Było dla mnie jasne, że podjadanie dzieciakom ciastek owsianych nie pozostanie bez konsekwencji. Muszę jednak przyznać, że w głowie miałam obawę, że zacznę od zera, a nawet na plusie w stosunku do początku. Reasumując. Źle, że wzrost wagi, mniejsze zło, że 1 kilogram.
Najgorsze, że po takim folgowaniu znów muszę "obkurczyć" żołądek. Kilka dni porcje wydaja się za małe i ciągle myślę o jedzeniu. Jak sobie z tym radzę? Woda - twoja najlepsza przyjaciółka. Zdrowa, a do tego wypełnia żołądek.
A tak w ogóle to ostatnio zgubiłam gdzieś mój optymizm. Dobry kierunek życiowy. Nawet się zastanawiam, czy to oznaka starzenia się...? Staram się łapać dystans, ale coraz więcej niezadowolenia w mojej głowie. Coś muszę z tym zrobić.