Witam Was wszystkich po taaaaak długiej przerwie!
Na wstępie Wam powiem, że nie myślałam, że będzie tak ciężko wrócić do dietki... Z 5 dni przerwy z robiło się 12 dni. Trochę więcej czasu spędziłam z moim A., niż sądziłam. No i dzisiaj znowu wracam.Martwię się jedynie o to, że odkąd A. wrócił do Polski, to spotykać się z nim będę średnio raz na tydzień bądź dwa. A wtedy zazwyczaj jeżdżę do niego i jego rodziny, a tam nie mam prawa wybrzydzać, tylko jem to co mi podadzą. Jednakże mam dobrą i złą wiadomość w jednym... Dobra jest taka, że przez te 12 dni przybrało mi się jedynie 300 g... a było kfc, była pizza i inne grzechy. :< Zła wiadomość jest taka, że przez te 12 dni mogłam sobie zrzucić kolejne 1,5-2 kg
No nic, pocieszam się tym, że mam na tyle silną motywację, że wracam do diety. Będę musiała wymyślić jakieś złote rozwiązanie na to wszystko!
Mam ostatnio małą załamkę... Znowu mi wracają myśli typu: "Boże jakim cudem A. jest ze mną? Co on może we mnie widzieć? " Robię się coraz bardziej zazdrosna ( bo myślę, że jak minie ładną dziewczynę, to od razu za nią poleci). Typowy lęk przed odrzuceniem. Oczywiście nie robię mu scen, te myśli są tylko we mnie. A już myślałam, że te paranoje minęły. Stąd też chcę zrzucić ten bagaż kilogramów, żeby poczuć się pewniejsza siebie. Ach, mogłabym o tym mówić przez kolejne 3 dni, ale nie ma sensu Was tym zadręczać.
Cieszę się, że jest wiosna, muszę sobie jakoś dzień zająć, bo jest zbyt pięknie, żeby siedzieć w domu!
No i 10 minut temu się dowiedziałam, że 10-16 lipca jestem w Paryżu! Przydadzą mi się takie małe wakacje!
A teraz zmykam nadrobić zaległości w Waszych wpisach. Mam nadzieję, że dodadzą mi kopa motywacyjnego no i trochę poprawią ten mój niezbyt dobry humor!
Macie tu jeszcze moje zdjęcie w bardziej "mrocznej" wersji,hihihi
paulina.pipi
22 marca 2014, 01:03Faceci lubią krągłości ;)
virginia87
22 marca 2014, 00:05wakacji tylko pozazrościć :) foto sliczne :) nie schudłaś- trudno. teraz trzeba się wziąc i odrobić chudnięcie :)
Sandraa94
21 marca 2014, 22:15Zdjęcie mega ;-) będzie kochana dobrze ! ;-)
TuSia2606
21 marca 2014, 21:18Łeee przytylas tyle co nic nie jest zle. To teraz bierz sie do roboty i do dziela kg same sie nie zrzuca :)
niezdecydowanaona
21 marca 2014, 20:49chyba musisz bardziej pokochać siebie i problem sam się rozwiąże :) uwierz mi, że on widzie Cię inaczej, piękniej, niż Ty sama widzisz siebie. Kiedyś ktoś mi powiedział, że dopóki nie polubię siebie taką jaką jestem czy to z 10 kg do przodu lub z 10 kg do tyłu to zmiana wagi niczego nie zmieni. Postaraj się powiedzieć "jestem cudowna nawet z taką wagą, ale schudnę dla siebie, bo chcę się czuć zdrowsza". Mam nadzieję, że dobrze mnie zrozumiesz ;)
chubby90
21 marca 2014, 20:43uuuu jaka fota :D podoba mi się!!! Kurde przytyć tylko 0,3 na totalnej rozpuście kulinarnej to ja tez bym chciała :D
Asiula.m1982
21 marca 2014, 20:29Fantastyczne zdjęcie :)
Sandra742
21 marca 2014, 20:26Dobrze, że wracasz :) Trzeba myśleć pozytywnie i się nie poddawać :) Pięknie wyszłaś na zdjęciu ;* Pozdrawiam ;)
Grubaska.Aneta
21 marca 2014, 19:17No trudno co było a nie jest nie pisze się w rejestr dziś mamy pierwszy dzień wiosny więc dobry początek by znów ruszyć z kopyta:)!
eMulina
21 marca 2014, 18:03super wyglądasz na tej fotce :D no i fajnie, że mimo iż sobie poszalałaś z fast foodami to waga praktycznie się nie ruszyła :D kocha Ciebie Głuptasku :D nie szukaj powodów tylko rób to samo kochaj go :D no właśnie. jest wiosna, więc szkoda takiej pięknej pogody na siedzenie w domu. rower, spacer co kolwiek. oby pogoda się utrzymała. powodzenia i miłego weekendu ;*
.metallica.
21 marca 2014, 17:38Nie umniejszaj swojej wartości. Skoro A. Cię pokochał to oznacza że jest w Tobie coś co warto kochać ;) Wakacje każdemu się przydadzą, a co dopiero w Paryżu :D
ruda.maruda
21 marca 2014, 16:31już lepiej, chociaż zmęczenie robi swoje. Nie dam się choróbsku, tak jak i słodyczom! ;-) a powroty zawsze są ciężkie, najciężej odstawić nasze pokusy, ale dasz radę ;-) i nie zaniżaj swojej samooceny, bo to najgorsze, co możesz zrobić! Powtarzaj sobie, że jesteś silna, piękna, masz super faceta, ale będziesz jeszcze silniejsza i piękniejsza w nowym ciele! Przecież wiesz, że warto się trochę pomęczyć, żeby potem przez długi czas cieszyć się ładną sylwetką ;-) Inni dają radę, to i Ty dasz ;-)
UlaSB
21 marca 2014, 16:12Cieszę się bardzo, że wróciłaś! Strasznie fajnie mi się czytało Twój pamiętnik i już zaczynałam się martwić, że uciekłaś :) U mnie dziś na obiad kasza z grzybami, warzywa na patelnię i grillowane tofu :D Wieczorem wstawię fotki :) Trzymaj się cieplutko! :*
niezdecydowanaona
21 marca 2014, 15:03oooo wakacje w Paryżu, ale zazdroszczę :) co do A. - kochana jeśli on Cię kocha to nawet jakbyś przytyła 10 kg to będzie z Tobą, jeśli ze względu na wygląd nie zechce być z Tobą, to wiedz, że to nie ten i taka prawda, nie przejmuj się tym, że jak zobaczy inną dziewczynę to zaraz do niej poleci, musisz dać mu kredyt zaufania i niech wie, że kochasz go z całej siły, a wtedy na pewno nie zostawi tak cudownej dziewczyny, głowa do góry :) jesli chodzi o posiłki, to ja wiem z doświadczenia jak to jest kiedy przyjeżdżasz do swojego lubego i musisz jeść to co dają, ale spokojnie z czasem się przyzwyczaisz i będziesz w stanie odmówić np. dodatkowej porcji czegoś tam, jeśli masz taką możliwość to staraj się jeść długo, żeby jego rodzice nie mówili "o już zjadłaś, może nałożysz sobie jeszcze tego czy tamtego" hehe tak było u mnie :) i życzę powodzenia w wytrwaniu w diecie! :)
andzia655
21 marca 2014, 14:15Dowiadujesz się że spędzasz wakacje w Paryżu i masz zły humor??? Ciesz się życiem kobieto!!! Bo jak wpadnę do tych Katowic, to CI tyłek złoję. Zgrabna, młoda, a facet niech chucha żeby Ciebie ktoś nie porwał.
inesiaa
21 marca 2014, 13:57Ty chyba lusterka w domu nie masz ! Co widzi ? Zajebista laske widzi !!! Masz codziennie rano stawac przed lustrem i mowic sobie, ze jestes super bo Jestes : ))) a zazdrosci tylko odrobinke zostaw bo zbyt duzo moze zniszczyc zwiazek. ...jedz mniej u rodziny i bedzie dobrze : )))trzymaj sie slicznotko : ***
grupciaa
21 marca 2014, 13:31jesteś rozgrzeszona :)
judipik
21 marca 2014, 13:06To prawda, że powroty są mega ciężkie. Ważne, żebyś się nie poddała, a jednak wróciła na dobre tory. Ja też mam tak, że nie czuję się pewnie, ale to można powiedzieć zachowanie Mężusia do tego doprowadza. W sumie to też temat morze. Próbuję akceptować siebie, ale jednak z tym nadbagażem 20to kilogramowym nie jest to łatwe. Ostatnimi czasy staram się nie myśleć o tym co mam robić, a tylko działam. Czasem są dni kiedy nic mi się nie chce i w ogóle nie mam ochoty na nic, to wtedy się zmuszam, a satysfakcja po wszystkim jest większa niż jak mam dobry dzień. Bądź dzielna i rób swoje, bo warto jest spełniać swoje marzenia, w szczególności, że wypad do Paryża, to jest fajna dodatkowa motywacja ;)
mafre
21 marca 2014, 13:00co Twój A. w Tobie widzi? no nie żartuj, ja bym Cię zjadła :)) zazdroszczę Paryża.. nie wiem jakie masz relacje z rodziną A. ale kiedy jesteś u nich to zawsze możesz powiedzieć że jesteś na diecie, albo nawet naściemniać że ta dieta to zalecenie lekarza i traktujesz ją bardzo poważnie, poprosić o odchudzone porcje albo może sama zaproponuj że od czasu do czasu coś ugotujesz?
agulina30
21 marca 2014, 12:45Re: UDA SIĘ NA PEWNO!