Cześć Słoneczka
Jednak przed wyjazdem zdążę do Was napisać i nawet Was poczytać, bo jadę dopiero popołudniu. Mój A jednak poszedł do pracy i wraca wieczorem do swojego domu, a też nie chcę tam siedzieć i czekać na niego niepotrzebnie.
I powiem Wam, że nie wiem czy zastosowana przeze mnie rada z książki "Dlaczego mężczyźni..." odniosła sukces, czy nagle się coś odmieniło na chwilę temu mojemu Lubemu. A mianowicie wcieliłam w życie główny przekaz tej książki: Pokaż mu, że masz swoje życie, nie czekaj cały dzień przy telefonie. Daj sobie czas i jemu też. No i wczoraj nie było mnie w domu, napisałam tylko przed wyjściem, że wychodzę na miasto i będę zajęta. (Trochę tajemniczności nie zaszkodzi ) No i godzinę później dostaję wiadomość "Co tam u Ciebie, co porabiasz? Już nie mogę się doczekać jutra jak przyjedziesz" W końcu jakieś zainteresowanie z jego strony! Oczywiście byłam zajęta więc odpisałam dopiero po godzinie. Ale nie zmienia to faktu, że i tak czeka mnie dzisiaj trudna rozmowa. Sztuka opanowania + mocne i rzeczowe argumenty = MAM NADZIEJĘ sukces Relacja będzie w poniedziałek!
A tu jeszcze obrazek na który dzisiaj się natknęłam, który jest TAK BARDZO prawdziwy hihihihi
No i jeszcze ku mojemu zaskoczeniu muszę się pochwalić, że na wadze dzisiaj ukazało się 85 kg! (chyba woda puściła po miesiączce) Ale waga dzisiaj ogólnie zaczęła wariować, bo pokazała mi też 84,6 i 84,9 :D Jednak wolę stanąć przy pewnym 85 kg i błagać los, żeby waga nie zauważyła tego, że będę miała niedietetyczny weekend!
Teraz zauważyłam, że w 50 dni schudłam 5 kg. (Swoją drogą: matko, jestem już z Wami tyle czasu! A pamiętam jakbym zaczynała odchudzanie wczoraj! ) Dla mnie to dobry wynik, chociaż wiadomo, że gdzieś tam cząstka mnie wolałaby schudnąć o ten 1-2 kg więcej. Ale jest mnie mniej o tyle i bardzo się cieszę! Poza tym było mnóstwo wpadek, ale to jest właśnie życie i nie mam już wyrzutów sumienia z tego powodu. Bardzo się cieszę, że się nie poddaję i nie jest mi trudno z grzeszkowych dni przejść na dietetyczne Obliczyłam sobie właśnie, że jakbym tak schudła kolejne 5 kg w 50 dni to nastałoby to pod koniec maja. Wtedy moje 7 z przodu do wakacji stałoby się bardzo realne!
Dooobra, dooobra nie gadam już tyle. Miało być krótko!
Trzymajcie się Skarby!
ULLKAA28
17 kwietnia 2014, 08:42Hmmm wróć do Nas :D
judipik
10 kwietnia 2014, 12:08Kochana, a co Ty się nie odzywasz????
eMulina
6 kwietnia 2014, 09:51jejku, jaka zmiana z jego strony :D ale to świetnie! :D życzę powodzenia w ten rozmowie ;) gratuluje spadku wagi. oby tak dalej. :D małymi kroczkami do przodu, 5 kg to super wynik :D oby tak dalej, powodzenia. udanego wyjazdu ;*
ksiezniczka
5 kwietnia 2014, 21:36A jak ćwiczyłaś na orbitreku to widziałaś efekty?
.metallica.
5 kwietnia 2014, 18:50Bardzo dobrze że zastosowałaś się do tej rady - niech facet powalczy, a nie ma wszystko podane na tacy ;p Gratuluję spadku, u mnie przez kilka miesięcy jest tyle ile na pasku i dalej nie chce spadać, a u ciebie bardzo ładne spada :)
ButterflyGirl
5 kwietnia 2014, 12:45<a href="https://840805.siukjm.asia/emotikony/"><img src="https://840805.siukjm.asia/emotikony/pic/kiss.gif" border=0></a>
Rogalik89D
5 kwietnia 2014, 09:30super 5kg ,gratuluję :) Oby byla 7 w wakacje :)
jolakosa
5 kwietnia 2014, 06:12dobrze jest 5 kg w 50 dni to 100 gram dziennie :) a kobieta musi byc twarda :) ja już to wiem
mandragora.rzeszow
4 kwietnia 2014, 21:43świetny obrazek :D 100% prawdy
kawomania
4 kwietnia 2014, 21:35Wspaniale, że kilogramy lecą, teraz będzie już tylko łatwiej, bo przywykłaś do diety. ;)
Julietta21
4 kwietnia 2014, 21:17piękne spadki kochana!!!powinnaś być z siebie dumna, mówiłąm Ci!!!=] trzymam kciuki ,mam nadzieję,że rozmowa przebiegnie dość spokojnei i wyjaśnicie sobei wszystko,dochodząc do porozumienia! coś w tym jesteś, ze faceci wolą latać za tymi niegrzecznymi pannami, zupelnei tak jak my... jestem tylko kobietą,zakochouję się w draniach, ktorzy łamią mi ostatecznie sercem, a na miłcyh chłopakwó w pobliżu nie zwracam uwagi ehhh życie , za dobrych chłopców sie wychodzi ,a skur*ieli się kocha, ot taka polityka
inesiaa
4 kwietnia 2014, 19:03Wszystko zalezy od nas i trzymam mocno kciuki za 7 do wakacji : )))co do A. ciezko, bo faceci niby deklaruja ze chcieliby mile i slodkie dziewczatka a jednoczesnie traca glowe dla zolzy ; ) na pewno trzeba dbac o swoje sprawy, miec swoje zainteresowania i tylko swoich przyjaciol, taka partnerka jest bardziej atrakcyjna zreszta w druga strone to tez dziala, dodaj do tego odrobine tajemniczosci i jak widzisz efekt murowany ; )))) przyjemnego weekendu : *
Magdalena762013
4 kwietnia 2014, 18:24Walcze razem z Toba o kolejne 5 minut. My z mezem juz w wiekszosci spraw sie dogadalismy/dotarlismy. Uwaga - jestesmy 14 lat po slubie!!!
Magdalena762013
4 kwietnia 2014, 18:24O kolejne 5 kilogramów oczywiście!
keisho
17 kwietnia 2014, 13:42No to walczymy razem :) Zazdroszczę takiego stażu małżeńskiego no i że się dotarliście! Jest to nielada sukces! :)
sylwiastanek
4 kwietnia 2014, 18:19niespełna 2 miesiące i 5kg mnie no super!:)
chubby90
4 kwietnia 2014, 17:30Gratuluję spadku wagi :)
judipik
4 kwietnia 2014, 15:34Ja wczoraj przeczytałam całą książkę :) Też sobie już wszys tko poukladalam. Jeszcze resztę książek przeczytam :) Spokojnego weekendu i owocnej rozmowy życzę ;)
ksiezniczka
4 kwietnia 2014, 15:18pięknie 5 kg w 50dni, u mnie przez 54 dni nic, no może 0,5kg. Siódemka już nie długo)
Sandraa94
4 kwietnia 2014, 14:56Cieszę się,że wszystko się układa ;-) Chudniemy i się nie poddajemy ! ;-)
Mafor
4 kwietnia 2014, 12:01swietny wynik
melifexo
4 kwietnia 2014, 11:31Trzymam za Ciebie mocno kciuki! Miłego weekendu, trzymaj się :* :)