Mój ulubiony czas...
Z całą pewnością nie tylko mój.
Wczoraj byłam z synem w szkole(mąż niestety miał drugą zmianę,bo inaczej na pewno byłby z nami)na zakończeniu trzecich klas gimnazjum.
Po części oficjalnej zorganizowałyśmy z mamami małe spotkanie przy kawie,sokach i ciachu.(oczywiście ja łakomczuch zjadłam!!!!).
I tak patrzyłam sobie na moje dorastające dziecię i na resztę młodzieży....
Mój M. raczej wyważony, z grupy tych wstydliwych i rozważniejszych(czasem chciałabym by był trochę bardziej szalony...) ale też wygłupiał się z resztą rówieśników.
I tak myślałam sobie,że nie tak dawno był małym brzdącem a teraz już zaczyna kolejny ,chyba jeden z ważniejszych etapów życia ,już stał się partnerem do ważnych i poważnych rozmów....i nie mogłam w to uwierzyć ,że czas tak szybko mija.... że niebawem wyfrunie z naszego gniazda ukształtowany młody człowiek ,który wie czego chce ,który ma jasny cel w życiu...
Bo mój syn już wie.... czy to się spełni, czas pokaże ...
Jestem taka dumna ,że mogę być jego matką!!!!
Mam nadziej,że dostanie się do wymarzonej szkoły. to już będzie wiadomo za kilka dni . A potem ,już niebawem nasz urlop... oczywiście z dziećmi!