Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:)
6 maja 2010
hej dziewuszki!od razu was przepraszam za to ze tak zadko dokonuje wpisy ,ale jestem z wami na bieżąco.czytam was codziennie.no ale tez nie dam rady kazdemu dodac komentarza,ale staram sie.ja mam juz we krwi głupi nawyk ze jak juz zaczne pisac to pisze jak głupia,dlugo bezsensu i nieraz chyba nawet bez zrozumienia,i dlatego dokonuje tak mało wpisow,no ale nie skłamie,że drógi powód to lenistwo.a tak wogole to z dieta narazie ok. ograniczam moje łakomstwo do granic mini mini.ostatnio pisałam o mojej kruszynce-bratanicy ze chora była na grype żoładkową,ale na szczescie wyzdrowiała ale przy okazjii ciocie zaraziła.kurcze w ciagu godziny bylam 7 razy w toalecie.jeszcze nigdy w zyciu takiego czegos nie przeżywałam,ale juz przeszlo.było to troche meczące ale z 2 strony patrzac to ma dobre strony bo chociaz mnie przeczysciło,hihihi..waga moja rano pokazuje 125,9 mam nadzieje ze niedlugo zacznie mi szybciej spadac,bo juz mnie troche meczy tak powolne spadanie.mno ale zawsze to spadek wagi a nie skoki w gore,i trzeba sie cieszyc tym.mam dzis troche lepszy humor,takze nie bede na nic narzekac.planuje sobie kupic malutka trampoline do skakania,tylko nie wiem czy jakas moj ciezar udzwignie no i czy sa jakies efekty skakania na niej,ale zapewne tak,bo to przeciez zawsze jakis ruch no nie?pozdrawiam was moje kochane:)
basiam1971
7 maja 2010, 22:04Na nowym zdjęciu ładnie wygladasz,pozdrawiam iżyczę powodzenia
guapetona
6 maja 2010, 16:30dobrze Ci idzie.U mnie skoki teraz
qwas
6 maja 2010, 15:46trampolinka :) też o takiej myślałam :) trzymaj dietkę a waga spadnie :D buziak
azazeel
6 maja 2010, 15:29;] miałam taka grypę, w całym domu tylko ja przeszłam najgorzej- skończyło się zastrzykiem przeciwwymiotnym bo nawet po wodzie zwracałam...horror za to dla dziecka, biegunka na końcu mało go nie wykończyła...ale to było kiedyś...teraz laska bierz się do roboty- wakacje czekają;D pozdrawiam