Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Weekendowo, remontowo


Hejka Kochani :)

Dawno nic nie pisałam, wszystko przez to że mieliśmy (i w sumie nadal mamy) remont łazienki a że Nasza ekipa to bracia męża. którzy mają dużo pracy u Nas robią z doskoku i ten remont trwa już 3 m-ce. Ale nie ma co już jest dużo lepiej zrobiona została zabudowa wanny więc jest jakiś ruch :D:D:D 

W związku z remontem czwartek-piątek przeszło bez treningów oczywiście nie jest to żadne wytłumaczenie ale po pracy miałam nie mało porządkowania. Najgorsze w remontach jest chyba to że kurzy się wszystko inne więc codziennie wszystko było myte na mokro podłogi, szafki półki dosłownie wszystko.

Sobota to jak zwykle dzień gospodarczy, porządki w końcu wzięłam się za uporządkowanie tarasu , gdzie przez ten remont leżało wszystko od desek, płyt wiórowych przez puszki z olejami, klejami po jakieś wyrzynarki do drewna. Całe szczęście część rzeczy szwagrowie zużyli więc już było mniej resztę można było jakoś sensownie poukładać tak, że w cieplejszy dzień możemy się z mężem pokusić na śniadanie w słoneczku na tarasie :D:D:D

Całe szczęście niedziela powróciła do utartych szlaków. Pogoda dopisała więc zaliczone zostało 7km biegów potem jeszcze spacer z psiakiem więc weekend zakończony pozytywnie. :D:D:D

Co do diety staram się trzymać nie zawsze to wychodzi jak np sobotni niezapowiedziani goście w lodówce nie wiele więc zamówiliśmy (pizza) Uwierzcie mi bardzo żałowałam tego jednego kawałka podczas niedzielnego biegania, tak więc wiem co mi szkodzi i muszę tego unikać. Druga rzeczą która mi zaszkodziła a raczej jej brak to woda, cały czas z tym walczę żeby pić 2l wody codziennie i o ile jestem w pracy to jest mi coraz łatwiej (po prostu butelkę mam na biurku i po nią sięgam) tak w np sobotę gdy jestem w domu to trochę gorzej. Ale należy się tylko dobrze pilnować i będzie ok :)

Do końca miesiąca zostały dwa dni (licząc jeszcze dzisiaj) a ja przez czwartkowo - sobotni brak treningu mam na liczniku 43km co oznacza że dziś i jutro bez względu na pogodę muszę zrobić 7km. Ale będzie dobrze musi być 

Trzymajcie się cieplutko, mam nadzieję że Wam idzie lepiej :)

Ania

  • angelisia69

    angelisia69

    30 marca 2015, 17:06

    Oj jak ja nienawidze remontow :/ i jeszcze wlasnie jak ktos znajomy czy z rodziny remontuje,to zawsze gadka-szmatka itd. i tak sie dluzy i dluzy.Oj juz przesadzasz z tym kawalkiem pizzy,przeciez nie zjadlas polowy.A z woda nie rozumiem bo sama chlam jak najęta hehe

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.