Wiedziałam, że moje pisanie tutaj będzie "bardzo regularne"
To było wiadome od początku, już ja siebie znam. W sumie, to nie jest moje pierwsze podejście do tego portalu, ale... pozapominałam haseł i tak jakoś wyszło
Zaczynam ćwiczyć!
W sensie... próbuję to robić regularnie.
Jakiś czas temu chodziłam z przyjaciółką na siłownię, ale mój lekarz powiedział, że nie powinnam robić żadnych ćwiczeń siłowych... a że biegać nie lubię za bardzo, to na siłownię chodzić przestałam (mam zamiar jeszcze kiedyś wrócić, bo atmosfera była nie-sa-mo-wi-ta).
No i tak ponad miesiąc robiłam nic.
I w końcu postanowiłam znowu zabrać się do roboty! TAK!
Kupiłam strój na basen, czepek i razem z moją przyjaciółką będziemy chodzić na basen! Dodatkowo, robię ćwiczenia na pośladki, bo tyłka nie odpuszczę wytrwałam już tydzień! Ale naprawdę cieszyć to się będę mogła za kolejny tydzień... bo mój słomiany zapał może mi jeszcze zmienić plany
Zauważyłam u siebie ostatnio tendencję do uznawania siebie za nawet atrakcyjną.
Oczywiście to są krótkie chwile i gdy tylko się na tym łapię, to od razu leci "Kinga, opanuj się i nie gadaj bzdur"
Ale nawet ludzie z mojego otoczenia zauważają we mnie zmianę - podobno mam więcej pewności siebie, ubieram się też inaczej, bo bardziej kobieco... cóż, kiedyś nosiłam to, w co się mieściłam. Nadal mam problem z rozmiarem, bo akurat rozmiar spodni nadal ten sam noszę - czyli 46. Czasami zapnę się w 44, ale to rzadko - a przecież schudłam około 16 kilo! A dupa mimo wszystko wielka...
Ale styl ubierania staram się zmienić. Ciężki i kobiecy. Połączenie idealne
Odkryłam również, że w ostatnim czasie kieruje mną coś innego, niż tylko chęć zmiany swojego życia, bycia zdrowszą - przecież od początku to mnie napędzało.
No i tu, wielkie odkrycie! Wow wow!
Dla faceta...
Totalnie mnie to zaskoczyło, bo to od zawsze miało być dla mnie, zmieniam się dla siebie..
A tu taka niespodzianka. Uświadomiłam to sobie leżąc pewnego leniwego popołudnia na łóżku.
Najlepsze jest to, że z nim nie jestem. Ba! Gdyby tylko to! Nie mieszka w moim mieście. Nie mieszka w Polsce. Nie mieszka nawet w Europie.
Czyli nie znam go osobiście. A mimo to... ech, niezbyt fajne to uczucie. #complicated
Dobra, wyżaliłam się trochę i jest lepiej
Postanowiłam Wam pokazać moją figurę... nie jest najlepsza, tak samo jak zdjęcie, ale jestem zadowolona, że do tego doszłam. Bywało gorzej
Widać tu sto kilogramów czystego tłuszczu.
I... nie będę Wam tu kłamać - stałam na wdechu
To chyba wszystko na dziś.
Trzymajcie się!
Mazami
26 marca 2017, 12:41Pupę masz superowa
angelisia69
26 marca 2017, 04:47jej wzrost to twoj najwiekszy sprzymierzeniec w obecnej sytuacji,bo PRZENIGDY bym ci nie dala 3cyfrowej wagi.Zacznij cos zmieniac moja droga bo jestes mlodziutka,szkoda tracic mlodzienczych lat na nadwage i potem wynikajace z niej choroby/problemy/bole.Trzymam kciuki!
Doma19
25 marca 2017, 20:36Wazysz 100 kg?:o
liiveeruup
25 marca 2017, 21:58tak :c