Nie wiem po co dodaję ten wpis, chyba tylko po to, żeby pojęczeć. Odchudzanie już mi nie idzie, efektów w lipcu nie było żadnych, a ja zaczęłam jeść więcej. Moje efekty nigdy nie były spektakularne, 12 kg w pół roku to wcale nie tak dużo. Widzę, że ludzie tutaj chudną w takim czasie po 20 kg i więcej. No ale chudłam, a teraz nic. W sumie od połowy czerwca, bo wtedy już waga pokazywała 66,5 kg. Przez chwilę w lipcu było 65,5 kg, ale nie trwało to długo. Teraz znów jest ponad 66 kg. Do celu mam 3-4 kg, ale ten cel jest coraz bardziej odległy, szczególnie że ostatnio nie przestrzegam już tak diety. Ćwiczę nadal po 6 razy w tygodniu i chyba tylko dzięki temu nie tyję jakoś bardzo. Jem za dużo, nie są to fast foody ani słodycze, ale to nie ma znaczenia, bo przekraczam limit kalorii na pewno (choć ich nigdy nie liczyłam).
Zaczęłam mieć też gorszy nastrój. Czuję się znowu gruba. W ogóle kiedyś myślałam, że z wagą poniżej 70 kg będę już taka szczupła. Guzik prawda. Naprawdę szczupła byłabym z wagą 60 kg albo i poniżej, a do tego daleko. Frustracja rośnie, a z frustracją rośnie głód.
Skoro już wylewam żale, to napiszę jeszcze, że denerwują mnie te tematy na forum, w których naprawdę szczupłe dziewczyny wstawiają swoje idealne figury i pytają ile mają jeszcze zrzucić. Nie wiem czy to chodzi o zaburzenie postrzegania własnego ciała czy po prostu szukają potwierdzenia, że są idealne.
angelisia69
31 lipca 2015, 04:19to zmien myslenie,nastawienie i dzialaj.Policz sobie ile kcal zjadasz a ile powinnas i powoli dzialaj w tym kierunku.Dobrze ze nie jadasz fast foodow i slodyczy,napewno na zdrowie ci to wyjdzie.Powodzonka
bede_idealna
30 lipca 2015, 23:42Ja bym chciała 66kg ahhh, chyba jużponad rok nie widziałam! Też chcę schudnąć te 12kg. Wyobraź sobie, że jestem w punkcie gdzie ty zaczęłaś i wierz mi, jest do bani. Niech cię to podniesie na duchu. Zazdroszę i gratuluję!