Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pro...co? :)


Paradoksalnie w czasie kwarantanny zaczyna mi brakować doby. Mam tyle zajęć, że muszę codziennie robić dobry plan, żeby się nie poddać. Leczę się z prokrastynacji.  Prokrastynacja  to takie trudne słowo ale założę się, że wiele z was zna to zjawisko doskonale -  unikanie czynności związanych z lękiem – odwlekanie każdej nieprzyjemnej czynności na później czyli na wieczne nigdy .Prokrastynator unika działania – ucieka od frustracji , chroni poczucie wartości , zastępując działania trudne -  przyjemnymi i łatwymi. Gdy nie robię tego co trudne to nie ma dowodów na moja niekompetencję .Odwlekanie to ucieczka przed lękiem związanym z porażką, izolacją, bezradnością ale tez sukcesem . Paradoksalnie wiele osób, nie umie poradzić sobie z sukcesem. Między innymi też dlatego, że ginie problem, którym żyli do tej pory a nie ma nic zastępczego . Lęk przed sukcesem potrafi tak samo powstrzymywać jak działanie jak strach przed porażką . Zazdrość innych , odpowiedzialność, wyższe oczekiwania tego wszystkiego możemy się spodziewać  np po awansie i stąd nasz lęk. 

 Słynne zacznę biegać od Nowego Roku, od poniedziałku, od jutra. Dlaczego nie od razu? Bo będzie trudno, bo może okazać się, że moja kondycja jest naprawdę fatalna więc lepiej odwlec ten moment konfrontacji w czasie. Unikanie konfrontacji z faktami jest powszechne ale ile kosztuje nas utrzymywanie status quo.. Tracimy na nie energię i potem naprawdę nam jej brakuje bo i tak musimy to zrobić. Jeśli planujemy np. odchudzanie a potem tego nie robimy to się spalamy – tracimy energie na wyrzuty sumienia, na myślenie o tym. Pamiętajmy ze każda czynność powoduje , ze wyczerpujemy baterie. Dobry plan dnia pozwala mi walczyć z tym paskudztwem, przez które potem tracę czas po nocach, bo tak jak napisałam wyżej, i tak musimy to zrobić , a jak nie zrobimy to spali nas poczucie winy i wyrzuty sumienia. Także jutro rano trening, sprzątanie kurs do apteki i na pocztę a potem do dzieła. Zaliczenia czekają..

Jutro mam ważenie, bardzo jestem ciekawa czy cokolwiek drgnęło. Po dwóch tygodniach kompletnie innego jedzenia czuję się niesamowicie. Lżejsza w brzuchu, bardziej energiczna , mniej senna . 

Dzisiaj krótko ale nie mam weny i padam już na twarz...

I am only human :)

Night night xx

 

  • CzarnaOwieczka85

    CzarnaOwieczka85

    27 kwietnia 2020, 07:41

    To chyba o mnie.... Zawsze mówię od jutra, od poniedziałku od nowego tygodnia itd...

  • mmMalgorzatka

    mmMalgorzatka

    25 kwietnia 2020, 09:16

    Na dzisiaj zaplanowalam 2 rzeczy, oby się udaly.

    • Lonmar

      Lonmar

      25 kwietnia 2020, 10:38

      Trzymam mocno kciuki, daj znać jak poszło. Ja dzisiaj też mam wiele zajęc w tym parę rzeczy , których bardzo mi się nie chce robić jak np prezentacja na zajęcia z opieki nad seniorami a muszę...

  • CuraDomaticus

    CuraDomaticus

    25 kwietnia 2020, 06:52

    Powszechny mechanizm... Dobrze, że ma trudną nazwę :)

    • Lonmar

      Lonmar

      25 kwietnia 2020, 10:39

      Co nie zmienia poziomu naszego stresu;D

  • mmMalgorzatka

    mmMalgorzatka

    25 kwietnia 2020, 06:24

    Oj doskonle znam ten problem. Ciągle czegoś unikam, albo odkladam na później. Męczy mnie to niesamowicie.

    • Lonmar

      Lonmar

      25 kwietnia 2020, 08:52

      Spróbuj planować. Narazie jedną rzecz- robię od 16 do 17.00 to i to.. mnie pomaga

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.