Witam Was moje śliczne :)
Wiecie tak się dziś zastanawiałam nad sobą i całym tym moim odchudzaniem. Kurcze blaszka zanim sie tu znalazłam ważyłam około 73 kg a teraz ( dane z dnia wczorajszego xD ) waże 64,3 kg więc to różnica prawie 10 kg. I ja się pytam dlaczego ja tego nie widzę?! No przecież nikt mi nie powie, że 10 kg ulica chodzi, przecież coś się z tym musiało stać no nie? tylko co? Przyglądałam się sobie w lustrze i naprawde laski ja nie wiem może ślepa jestem ale jak dla mnie wyglądam prawie identycznie. Oczywiścnie nie pisze tego wszystkiego aby się nad sobą użalać broń Boże. Tylko się po prostu zastanawiam. Oczywiście widzę po spodniach że sa luźne, albo idąc do sklepu nie muszę się juz tak bardzo martwić, że będę musiała prosić o rozmiar większe albo oddam bo są za małe. Ludzie którzy mnie dawno nie widzieli też powiedzą że wyglądam inaczej. Więc sie zastanawiam dlaczego ja tego nie widzę ?:D Może za często oglądam się w lustrze no nie wiem.... To zresztą takie niesprawiedliwie, że człowieczek się męczy jak schudnie nawet te 10 kg to tego nie widać, a jak mu się zdarzy zaszalec i coś zjeść nie daj Boże przytyje to mu wszyscy to wytkną paluchami i wszyscy to widzą :D
A tak teraz ogólnie :D Weekend się kończy jutro znowu na uczelnię nawet zatęsknić nie zdążyłam a tu znowu trzeba jechać...No ale cóz bywa i tak :D W czwartek wybieram się na grilla do znajomych wraz z mym lubym :) mam nadzieję, że nie wrócę za ciężka :P Najwyżej wszystkie porcję będę mu podrzucała :D W końcu to facet musi miec siłe to niech se je, niech jemu pojdzie w tyłek nie mnie :P Mam nadzieję motylki, że u Was wszystko dobrze, że nie poddałyście się weekendowi i nie przejadłyście się :P
No nic ja zmykam dalej rozmyślać nad moim losem :D Trzymajcie się klorowo w ten szary dzien i do zobaczenia:) Ściskam Was ;******
Taritt
5 czerwca 2012, 23:02Trudno zauważyć efekty na sobie, bo nie widzisz "radykalnej zmiany", tylko zmiany kilkugramowe, które następują dzień po dniu. To chyba tak samo jak z dorastaniem - nie widzimy tego na twarzy najlepszych przyjaciół czy własnej, dopiero jak porównamy sobie zdjęcia, ale jeśli spotkamy kogoś po latach to od razu widać, jak bardzo się zmienił. ;)
pigusia83
4 czerwca 2012, 08:47no ja to z kolei tak mam, że im więcej schudnę tym więcej niedoskonałości w sobie widzę....tak to już gdzieś siedzi w tyc naszych głowach...Trzymaj się:)
nigdywiecej
3 czerwca 2012, 21:36szczerze to mam podobnie do Ciebie . Niby widze numerki na wadze i te -14 kg! Ale jak zobacze w lusro to no niezbyt tak to widze. Lecz znajomi, ciuchy, kilogramy i lecące w dół centymetry układają mi w glowie :)
florentina82
3 czerwca 2012, 21:25Masz racje, ja tez nie widdze w lustrze efektow! chyba to jakas psychowa jest...... ale najwazniejsze ze ciuchy spadaja........