Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

taka sobie kobietka

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2897
Komentarzy: 97
Założony: 7 lutego 2024
Ostatni wpis: 29 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Magnolia2024

kobieta, 29 lat, Szczecin

171 cm, 107.60 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Ważyć 83 kg (-26kg od startu)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 stycznia 2025 , Komentarze (1)

Dlaczego jem? 

Dlatego, że jedzenie daje mi poczucie szczęścia, kontroli nad emocjami i samą sobą. To jest ważniejsze nawet od późniejszego okropnego uczucia kompromitowania swojego zdrowia i wzrostu wagi. 

Jem bo nie umiem się ograniczyć, jem jakbym nie jadła przez rok mimo że jestem najedzona. Nie umiem powiedzieć sobie stop, przekonać samą siebie że robię to dla siebie i swojego zdrowia. 

Jem bo kocham te uczucie napełniania siebie tymi wszystkimi dobrami co widziałam w sklepie. To bardzo dziwne stwierdzenie, ale tak jest. Ten dreszczyk emocji otwierania ciastek itp. jest niesamowity. 

Jem bo nikt nie wie jak duży mam problem i że jest on aż tak duży, mimo że mój wygląd wskazuje na problem. Przez samotność w walce z nadwagą/otyłością jest ciężej. Ale sama skazuję się na taką samotność. 

Jem bo czasem czuję, że nie jestem tym kim chciałam być 10 lat temu. Nie czuję się spełniona/ważna/ambitna, a to wywołuje znów uczucie pragnienia szczęścia które mam w jedzeniu. 

Problem z jedzeniem jest w głowie. 

Wracam tu znów bo dłuższym czasie. Mimo że schudłam, to znów przytyłam.

Dziś jest 3 dzień "od nowa".  Byle się nie poddać. 

4 sierpnia 2024 , Komentarze (1)

Ostatnio wpadam tu trochę rzadziej. Zauważyłam, że im częściej myślę o odchudzaniu, diecie, liczeniu kalorii to tym bardziej się napędzam w negatywnych myślach. Żyję z dnia na dzień, ciesząc się zaliczonym dniem (zachowaniem deficytu). Dzień za dniem lecą, wakacje to trudny moment na odchudzanie. W mojej głowie były już kolejne bariery kilogramowe odhaczone, a tu rzeczywistość zapukała w moje drzwi. Okazało się, że na urlopie jadłam jak chciałam, potem wracałam do domu i wracałam do wagi sprzed wyjazdu, potem znowu jakiś wyjazd i tak w kółko. Zamiast stracić 6 kg, straciłam 3 🤔

W planach było już 80 kg, jest 84kg. 

Ale tak sobie myślę, czy jednak nie skorzystałam na tym czasie wolnym. Mimo braku wyrobienia zaplanowanej normy kilogramowej, mam wspomnienia dobrego i miłego czasu, dobrego jedzenia. A waga i tak spadła i tak, ale no mniej. Rekordu czasu odchudzania i tak nie pobiję, bo są i będą lepsi ode mnie😁😄 

Takie jakieś przemyśliwania. 

Dodatkowo osiągnęłam kolejny próg: 

-25kg :) 

1 luty ->109,2. 

1 sierpień ->84,2

31 lipca 2024 , Komentarze (2)

Jutro mija pół roku odkąd jestem na redukcji. Jestem z siebie dumna, bo to jednak duża liczba. Wiem, że niektórzy z Was są na redukcji już rok/lata więc szacun dla Was :) 

Te lato jest naprawdę o wiele lepsze niż poprzednie. Lepiej się czuję. Straciłam 24 kg i mój organizm jest mniej obciążony. Mniej się pocę. Rok temu nie dość, że było gorąco, to ja się zakrywałam bo kilogramy, a dodatkowo te kilogramy grzały mnie niemiłosiernie. Teraz mam spodenki, co prawda przed kolano, ale to wielki postęp z mojej strony :) 

W przyszły wtorek mam urodziny, chciałabym sobie zrobić prezent w postaci -25kg 😆 Ale no nie wiadomo czy się uda, będę robić swoje. Jutro wyjeżdżamy na małe wakacje z dziećmi, mam nadzieję że sobie poradzę z deficytem. 

Pozdrawiam i życzę Wam/Nam wytrwałości ❤️👍

5 lipca 2024 , Komentarze (1)

Moje BMI początkowo na 2stopniu otyłości przeszło na nadwagę :) 

Cieszę się z nadwagi 😄 

Mialam teraz dość ciężki czas. Chyba musiałam odpocząć psychicznie i fizycznie. 22kg mniej to dużo dla organizmu i głowy. Cieszę się, że mimo tylu problemów nie zostawiłam wszystkiego, ale idę dalej. Nie wiem jak będzie, ale tego nikt nie wie. Wiem, że teraz chcę walczyć i znów motywuje mnie kolejny sukces. Do pokonania nadwagi brakuje 14 kg. To kolejny ważny cel. Przy 73 będę mogła napisać "witaj prawidłowa wago" 😏😆

Pozdrawiam wszystkich, szczególnie wszystkich nowych, którzy zaczynają. Wierzcie w siebie :) i idźcie naprzód! Dla zdrowia, dla siebie :) 

11 czerwca 2024 , Komentarze (6)

Hejka :) 

wczoraj wróciliśmy z wakacji. Zrobiliśmy sobie 4 dniowe przyspieszone wakacje nad naszym Polskim morzem:) 

Wakacje z trójką dzieci to nie lada wyzwanie. 

Odpuściłam sobie liczenie kalorii w tym czasie. Potrzebowałam psychicznie odpocząć ostatnie 4 miesiące na odchudzaniu. Zjadłam lody, nawet pizzę z rodziną. Ale czuję że mam nową fajną energię, z radością dziś rano wróciłam na "dobre tory". Mam nową siłę by iść dalej. Kiedyś poszłabym zero jedynkowo - odpuściłam dietę na 4 dni!!!!- to koniec 😮‍💨 

Dziś widzę, że chyba dojrzałam. Nie przekreślam niczego i idę dalej. :) 



6 czerwca 2024 , Komentarze (9)

Dwa tygodnie liczenia i deficytu, a waga jak zaczarowana równo 88,0 kg. 

Zastój albo coś źle robię.  

Już byłam tak zniechęcona rano, że miałam głupie pomysły 😮‍💨 

Mam możliwość wejść na zero kaloryczne, czyli zamiast mojego teraz 1900 kcal żeby chudnąć wejść na 2200-2300 kcal. Tyle żeby waga stała, a organizm odpoczął. I ruszyć za 1-2 tygodnie znowu. Tak ponoć się robi. Albo poczekać i zobaczyć jak będzie dalej. Ważne, żeby się nie poddawać

Jutro wyjeżdżamy z dziećmi na wakacje, 4 dni nad morzem. Muszę nauczyć się że jedzenie jest dla życia, a nie życie dla jedzenia. Moja głowa kręci się od rana w temacie jedzenie i jak tu przetrwać kolejny dzień, żeby coś osiągnąć. To niezdrowe. Podchodzi to pod zaburzenia odżywiania. Nie wiem dlaczego tak sobie sama robię. Muszę jakoś to przetrwać i wrócić na normalne zdrowe tory. Żeby jedzenie było paliwem, a nie motywacją żeby żyć. 

Z tego co widziałam, to wiele osób wypisuje w internecie o podobnych problemach z jedzeniem. Bo to siedzi w głowie. Ach....

22 maja 2024 , Komentarze (2)

Dziś wybiło 88 kg. To już 21 kg za mną, a przede mną zostało 21kg. 

Połowa trudnej drogi już za mną. 

42 kg do zrzucenia to ogromną wartość dla mnie. Ale mogę powiedzieć, że 50% za mną 😁😄 

Oby ta druga połowa była dla mnie łaskawa i dobrze poszło :) 

A jak u Was? 

14 maja 2024 , Komentarze (10)

Dziś na wadze 89,3. Dawno niewidziana i upragniona wspaniała cyfra 8 😊 

Czuję satysfakcję z bycia na 3 etapie w moim 5 etapowym odchudzaniu.

I. 109-99

II. 99-89

III. 89-79

IV. 79-69

V. 69-65

Brakuje 0,1kg do osiągnięcia -20kg. 

Wiem, że to tylko liczby i żeby się nie zachłysnąć i nie wrócić do poprzednich nawyków. Tego się najbardziej obawiam, że znów coś mi odbije nie tak i wrócę do starego niechcianego życia. Ale wiem jakie błędy popełniłam i będę się starać żyć przykładnie, dbając o siebie i kochając siebie i swoje ciało. 

9 maja 2024 , Komentarze (6)

Przez ostatnie 2 tygodnie zleciało 1,1kg. 

Teraz waga pokazuje 91,1. Już za 2 tygodnie zobaczę 8 z przodu :) czekałam bardzo i w końcu kolejny cel jest tak blisko. Mimo, że to tylko 1 kg to dużo cm poleciało w obwodach. Z tego się bardzo cieszę 😊

Ostatnio gorzej się odżywiam, nie planuję sobie posiłków. Mimo, że liczę kalorie i jestem w deficycie. To taki krok w tył. 

Zaczęłam pracę w poniedziałek, do tego trójka dzieci i ciężko jest mi o siebie zadbać. Ostatnio jem dużo frytek z piekarnika (fajna kaloryczność i syci) ale to trochę za mało odżywcze. Jakoś to ogarnę :) 

Moj etap III odchudzania za 2 tygodnie. Kolejny IV kiedy zobaczę 7 :) 

A potem ostatni V etap z 6 😄 

Cooooraz bliżej, a jednak daleko. No cóż, to nie wyścigi. 


26 kwietnia 2024 , Komentarze (12)

-17kg. 

Tyle udało mi się zrzucić przez 12 tygodni sumiennego odchudzania. 

Zostaje jeszcze 25kg, ale ta liczba nie jest już tak kosmiczna jak początkowe 42 kg :) 



© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.