boli mnie wszystko: brzuch, plecy, piersi i to tak że z ledwością mogłam stanik ściągnąć. do tego spuchłam jak balon na odpust i co najbardziej mnie wkurza apetyt na słodycze pomieszany z apetytem na mięcho.
Kobiety my to mamy przejebane jak stąd na hel. ale nic trzeba przecierpieć. w moim przypadku na 4 dni przed okresem odpada bieganie przez bolące cyce. i ogólnie cały nastrój raczej odpycha od jakiejkolwiek aktywności.
chciałaby się po prostu wtulić w lubego i zasnąć w jego mocnych ramionach na dużym wygodnym łożu ale niestety po pierwsze śpię na ziemi a po drugie nie mam faceta:(
dieta: 10 000kcal
papierosy: 10:(
nastrój: -100
byle do poniedziałku
Befit19
28 sierpnia 2013, 21:55współczuje. Ja aż takich problemów przed okresem nie mam