Cóż. Bardzo sobie pozwalałam na urlopie i to teraz widac. Dopiero wczoraj w przymierzalni dotarło do mnie jak bardzo przytyłam...
Boję się wejśc na wagę, ale zrobę to w niedzielę. Staram się ograniczac...Powiedzmy, że robię maluśkie postępy.
Może powrót do pracy mi pomoże w tym.
Mamusią nadal nie będę.:( Kolejny cykl i nic. Na dodatek skraca mi się cały cykl. Zwykle nowy zaczynał się w 28 dniu, poprzedni zaczął się w 26, a aktualny w 24...:( Mam nadzieję, że to wszystko z winy ślubu i wyjazdu. Zawsze wszystko było jak w zegarku, a teraz...:( Buuu...:(
Ale nie załamuję się.
Tylko muszę zrobic z sobą porządek....
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
anakow
23 września 2007, 09:53wpadłam na zdjęcia...a tu nic
babbi55
21 września 2007, 12:50Wrzuć na luz i bierz z życia co najlepsze. Nic na siłę, przyjdzie czas to napewno sie uda.A na pewno w najmniej oczekiwanym momencie. Pozdrawiam !!!!
roxy1
20 września 2007, 23:39Madziu z niecierpliwością czekam na zdjęcia z Waszego ślubu, co do dzidziusia to zazwyczaj tak jest, że im bardziej chcemy tym trudniej a jak sobie odpuszczamy to szast prast i juz jest, cudem nie jest nie zajśc w ciązę tylko odwrotnie więc spokojnie wszystko w swoim czasie, nie daj się zwariować, żyj normalnie a dzidziuś zjawi się w Twoim zyciu, kiedy uzna za stosowne.
Jenny23
20 września 2007, 17:00U mnie tez starania na razie legły w gruzach... Chyba nie trafiamy w odpowiednie dni, bo Dawid ma przepustkę raz na dwa miesiące i ilośc zbliżeń niestety nie przekłada się na efekty ;-) hehe ;-) Ale na razie sie nie przejumję , daję sobie czas do konca roku, pozniej jesli nic nie wyjdzie to robie testy na płodnosc albo cos, bo strasznie się niecierpliwie ;-) Nie przejmuj się ze przybralas na wadze - to normalne na urolpie - bo jak nam dobrze to nie patrzymy na to co jemy ;-) Czekam na ten list ;-) hehe ;-) Mylę czy nei zabrac się za konkretne ograniczenie spozycia kalorii, bo podobno jak sie zrzuci z 5 kg to o wiele łatwiej jest zajsc w ciaze, bo organizm mniej się broni, ale nie wiem czy to prawda... Tyle że Dawid mowi ze mam nie stosowac zadnych diet, bo po co - a dzidzia i tak na pewno bedzie ;-) Ja jakos nei jestem tak optymistycznie nastawiona, nie wiem czemu ale boje sie czy nei jestem bezplodna... Jak tam mija miesiąc miodowy? ;-) Caluski :-****
Miuriel3
19 września 2007, 19:15Witaj Oj tak, przez taki stres jak ślub cykl może sie rozregulować. ja mam zawyczaj ok. 30 dniowy a po ślubie miałam nawet 50 dniowy. Podobno nie tak prosto tak odrazu,....tak więc próbujcie i napewno niedługo się uda;)cylujcie w najbardziej płodny dzień;)co do odchudzania, to waczny dalej....całuje
babola
19 września 2007, 16:13Miło cie słyszeć.Nie przejmuj sie , pewnie to wina streu jaki przechodziłaś wzwiązku ze ślubem. Teraz już spokojniej więć napewno się uda :)) jeśli mogę Ci Magdziu poradzić to: poprostu przestań o tym myśleć . ściskam mocno i czekam na zdjęcia Panny młodej :))))