Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

W ciągu roku "nie wiadomo kiedy" narosło na mnie 10 kg....to trochę utrudnia życie...dopiero przy wypisywaniu formularza zmierzyłam obwód pasa...i nie ma w nim tak jak zwykle 68-70cm, ale 84!!!!!! no i ten wynik - wyrok ankiety: nadwaga...i groźba - widmo chorób serca itp....brrrrr

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8754
Komentarzy: 36
Założony: 26 czerwca 2007
Ostatni wpis: 8 sierpnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
malwamuza

kobieta, 55 lat, Ruciane-Nida

162 cm, 65.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 sierpnia 2015 , Skomentuj

Hurra, pojawiało się autko :)))) niech już nie znika

1 kwietnia 2008 , Skomentuj

...może pojawi się mój samochodzik, może to stanie się dzisiejszej nocy;)

9 marca 2008 , Komentarze (1)

minęło trochę czasu i jak? sadełko rosło dalej, więc teraz można powiedzieć ..w depresji jestem,,ważę więcej niż przed odchudzaniem i samochodzik z paska schował się chyba w garażu...ale, co tam,,, "ciągle zaczynam od nowa" :)))

28 lipca 2007 , Komentarze (1)

waga w górę...goście goście, i te kolacyjki zakrapiane jakimiś procencikami...:) a w gromadzie tak fajnie się je..... :) nie rozpaczam, bo gośie wyjadą i znowu zacznę się kontrolować:) mam nadzieję;))))))

26 lipca 2007 , Komentarze (3)

Może bedzie dobrze, udało mi sie znaleźć pokoik nad morzem dla 1 osoby :))))))). Jadę w środę i rozkoszuję się morzem, przechodząc na swoistą morską dietkę :) wezmę ze sobą kijki do spacerów, może uda się coś zrzucić. Tu tak jakoś wychodzi że parę wieczorów w tygodniu spedzam na piwku ze znajomymi...cóż urlopy... i to po 20!!! a do tego parę chipsów (bła) i już waga się zatrzymała, nawet trochę wzrosła...
Ależ się cieszę na ten samotny wyjazd:))))) na to wyrwanie się z tego małomiasteczkowej beczki..

25 lipca 2007 , Komentarze (1)

albo się upić, albo spać
nie mysleć, nie żyć..
niech ktoś zatrzyma wreszcie świat, ja wysiadam

to moje nastroje ostatnie...wyjeżdżam stąd gdzieś, muszę się ratować :)))) a dieta sama się toczy....

23 lipca 2007 , Komentarze (1)

Dopada nagle i ściska całe wnętrze...czy to jeszcze stress samochodowy, choć auto stoi w garażu? czy to tak w ogóle ...życie? ech znowu chcę
uciec stąd gdzieś.....ale dokąd?

22 lipca 2007 , Komentarze (2)

Zatrzymała się waga ...mam nadzieję że na chwilę a potem znowu ruszy w dół. Póki co , stres samochodowy trochę zelżał..(może dlatego i waga stanęła;) , myslę teraz o tym żeby gdzieś na parę dni wyjechać i odpocząć w ciszy, w wielkiej ciszy...więc pewnie uderzę do karmelitanek, a potem na jakiś tydzień w góry a potem koniec wakacji ostatnich i nowa praca i nowy stres ach, życie to pasmo większych lub mniejszych streasów, najwyższy czas się do nich przyzwyczaić :))))) miłego dnia

21 lipca 2007 , Komentarze (1)

...teraz niestety mieszkam w małomiasteczkowym, żeby nie napisać - zaściankowym bloku błe..... mam dość tych wszystkich wścibskich babiszonów, co to się do Ciebie tak milutko uśmiechają, a  za plecami wiercą jęzorami...kiedyś potrafiłam się z tego po prostu śmiać...teraz jestem coraz mniej odporna...
UCIEC STĄD GDZIEŚ, CZARNE CHMURY ZOSTANĄ W NIEBIE

16 lipca 2007 , Komentarze (1)

Tak bardzo chciałabym już powiedzieć:mój samochodzik, prowadzę swoje auto itp. Jeszcze to jest jakiś samochód - nie mój , i sama do końca nie wierzę,że ja w nim siedzę i na dodatek nim kieruję...jeszcze  mam stracha i popełniam błędy...powiedcie że kiedyś mi to przejdzie...please//
   Moje spokojne  życie zmieniło się bardzo w ciągu 2 miesięcy ..nowa praca, auto...na razie mam wakacje i możen apowiedzieć że je troche "tracę " na ten stress...a to ostatnie wakacje, w nowej pracy bedzie urlop i już:) chyba muszę gdzieś wyjechać i trochę od tego wszystkiego odpocząć...wyjadę oczywiście autobusem lub pociagiem;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.