Witajcie moje Piękne, po ciężkim piątku był całkiem niezły weekend. Odpoczęłam i u mamy poczułam się znów jakbym miała 9 lat. Nawet murzynka podjadłam - choć nie powinnam - ale raz w miesiącu mamie się nie odmawia
Chłopcy pobiegali z psem, posadzili z wujkiem ziemniaki, pojeździli na rowerach i było super. Szkoda tylko, że dziś poniedziałek - ogólnie dzień był bardzo nerwowy i stresujący, łącznie z burą jaką musiałam dać starszemu za ocenę w szkole. Dostał 2+ za czytanie ze zrozumieniem - aż mnie krew zalała i jak wróciłam do domu to musiał czytać przez 30 minut na głos za karę...
no ale nic jak nie on to kto i tak mu później pozwoliła pójść z chłopakami na piłkę... wolę żeby na dworze pobiegał niż gnił przed TV lub na kompie...
A jeśli chodzi o jedzenie to miało się tak:
- owsianka z jagodami:
- chia z malinami:
- szaszłyki z indykiem:
- pomidorowa krem - moja ulubiona:
- moja jutrzejsza przekąska - sałatka szpinakowa z tuńczykiem i olejem lnianym:
POZDRAWIAM Piękne!!!
ewela22.ewelina
19 kwietnia 2016, 19:04ale saszłyki mmm smaka mi narobiłaś:D hihi
milunia0404
19 kwietnia 2016, 07:35Smaczne menu :) oho no to sobie nagrabił... na następny raz już nie przyniesie 2 ;)
NaDukanie
19 kwietnia 2016, 00:00Ależ smakołyki u ciebie. Oceny w szkole to nie wszystko :) Czasem dzieci mają takie chwile i trzeba im wybaczyć :) Uwielbiam pomidorową , chyba jutro na obiad zrobię właśnie tą zupkę. Dzięki za inspiracje :)