Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wczorajszy dzień .

Tak mi jakoś  przeleciał przez palce może to za sprawą rachunku od mechanika .

Świat mi się zatrzymał .Liczę każdy grosz ,no prawie - może jeszcze co drugi ,  a w przeciągu trzech tygodni na auto musiałam wywalić prawie 1400 zł .

Ja to chyba będę musiała się nauczyć to światło z lodówki  do garnka włożyć ,choć w domu  i tak zawsze twierdzili ,że jak światło w lodówce świeci to obiad będzie . 

Jednak do śmiechu mi daleko nawet z takich dowcipów.

Co wymyśliłam w kuchni .No na obiad niewiele bo syn zażyczył sobie kotlety z piersi .

                            

Oczywiście ziemniaki zostały więc dzisiaj nie będzie miał wiele do powiedzenia bo będzie jadł to co na talerzu dostanie .

A dziś  będzie opróżnianie pojemników z lodówki .

Wstępnie przygotowane .

                      

Farsz do placków .To już naprawdę niedobitki mojego rosołu .dodany tylko por ,cebula i przyprawy .Wszystko usmażone .A placki będą no hi hi z czego ?

                     

Składniki na ciasto .Wczorajsze  ziemniaki ,reszta kaszy ,starty seler z rosołu ,mąka ziemniaczana ,jajko i przyprawy .Farsz do środka .

Do tego sos pieczarkowy który czeka na zrobienie .

A na koniec pasta do chleba i jakże by nie było prawie wszystko z rosołu .

Uprzedzam pytanie ile ja tego rosołu gotuje ? Ze tak potem muszę przerabiać pół tygodnia co z garnka wyjmę .Powiem tak w sumie nie dużo .Bo z tego wszystkiego wychodzą mi trzy słoiki litrowe prawie esencji czyli po schłodzeniu mam w środku galaretkę .Mam bazę do zup i sosów .

No i mój  ala pasztet czy smarowidło do chleba ,zwał jak zwał ważne że smaczne .

                     

Po lewej składniki - czyli koniec rosołu ale żeby mi się nie nudziło ugotowałam trochę fasoli nad którą teraz zaczynam myśleć , bo trochę to było  jak do namoczenia sypałam ,potem się zmieniło .Po lewej moja kolacja .Pół bułki z sałatą ,gotową pastą ,suszonymi pomidorami i pietruszką plus inka z mlekiem .

A ze jednak zaczynam się znowu odchudzać w pracy zadawalam się kawą i owocami .

A jak znowu będę rosół robiła to wam pokarze jak to wygląda .

W maju moja Edyta będzie miała komunie  -babcia  musi być dupa :D..

Hi hi wiem że mamy ósmą rano ale zaczynam swoją imprezę (impreza)  .

Kolorowych snów idę spać :D.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.