Niestety mi się nie udało... 60-tka nadal się nie chce odczepić... ech... ale za to mnie wkurzyła tym razem tak że się za nią wzięłam i dałam jej popalić i wczoraj i dziś.... trzymam się wzorowo swoich założeń.. i wreszcie dostałam kopa do ćwiczeń...
no kop do ćwiczeń mam też przez coś innego ale to nie na temat odchudzania wię się rozpisywac nie będę...
Zaczęłam się ostatnio zastanawiać dlaczego tamtym razem potrafiłam schudnąć w 9 miesięcy a teraz już prawie rok a ja nadal się odchudam... wiadomo że im człowiek starszy tym gorzej... ale ja wiem juz o co u mnie chodzi... odchudzając się rok temu byłam stanowacza i nie odpuszczałam... pisałam sobie codziennie tutaj i wiedziałam że jak coś przeskrobę to będzie mi przed Wami wstyd... i dziś postanowiłam wrócić do tego co było... mam dość tych ostatnich 7kg... i muszę im dac wreszcie kopa.... i tak zrobię...
wczoraj i dziś już zaczęłam się stosować do tego.. i nie jest źle.. na wagę wejdę jutro rano... a potem dopiero w sobotę.. bo nadal się oduczam ważenia... no i przede wszyskim ćwiczę...
Z dnia wczorajszego jestem nawet zadowolona...
Zjadłam ok 1500 kcal...
Zaliczyłam:
200 półbzuszków,
1200 skoków na skakance,
1 dz. A6W
bo wogóle jak już się zawzięłam to powiedziałam że tym razem musi się udać... MUSI!!!!!!!!!!
GoSiA85K
9 maja 2010, 18:04Dziś spełniło się moje jedno malutkie marzenie... Jestem tak szczęśliwa, ze mam ochotę ćwiczyć bez konca. Ale ze dziś już za mną 49km na rowerze i kolano troszkę boli, a do tego masa pracy na mnie czeka, to będę musiała siedzieć z jokerem do końca dnia ;-)
malwek107
9 maja 2010, 15:06Zejście poniżej tych 60 kg jest dość problematyczne już 4 miesiąc walczę z wahaniem między 60 z małym haczykiem a 59,40 bo to na razie najniżej ile widziałam;) mam nadzieję, że niebawem to minie ;P Tobie też życzę spadku :))) pozdrawiam
luise
9 maja 2010, 14:49już się zabieram za pisanie ;))... pozdrawiam, owsiankowa 1 dzień na pewno krzywdy ci nie zrobi, proponuję spróbować, pa