Tak tak i znów zniknęłam choć miałąm być codziennie... wiem wiem znów zawalam... ale okoliczności sa jakie są...
do soboty przygotowywałam urodziny małego... w sobotę imprezka... w niedzielę odpoczynek.. i... właśnie... ten telefon...
zadzwoniła moja mama... babcia zmarła o 23... i nie mogę jakoś tego ogarnąć.. ech.. nic mi się nie chce... NIC..
nie ćwiczę .. jem to na co akurat mam ochotę.. jednym słowem znów kapota... masakra i katastrofa.. i jeszcze na pogrzebie nie będę.. bo nie dam rady lecieć.. ech... cóż..
dziś zaczęłam znów skakać.. bo zmusiłam się do tego żeby wreszcie coś robić... moja motywacja znów se gdzieś poszła.. i jeszcze te powodzie w pl... dobrze że chociaż Ci ważniejsi dla mnie ludzie mieszkają daleko od wody... to mniejszy strach.. ale tylu ludzi znów będzie w koszmarnej sytuacji...
dajcie mi kopa.. mam orbiego znów w domu i nie mogę się zmusić... głupia baba....
wiem że pisze bez ładu i składu.. ale jakoś się skupić nie moge.... WYBACZCIE za dziś ..
GoSiA85K
21 maja 2010, 09:19Widzę, ze niewesoło u Ciebie. jak i u mnie zresztą... mnie powódź oszczęziła, ale moje koleżanki już nie. Zresztą wielu znajomych straciło cały dobytek. Po prostu straszne ;-(
majrok
19 maja 2010, 16:00współczuję tej sytuacji, ale na wszelki wypadek do pozbierania się daję wirtualnego kopa! nawet 2!!! U nas na opolszczyźnie nieciekawie, moja rodzina jest bezpieczna, ale jak widzę co się dzieje...
Gugus26
19 maja 2010, 14:00z powodu smerci babci....widzialam zdjecia na nk, sliczne masz te dzieciaczki, zazdroszcze :] Dzieki, ze zagladasz do mnie...dol troszke minal :) Buziaki
.ksiezniczka.
19 maja 2010, 08:43nawet bym sie nie obrazila jak by zaserwowala takie dobre ciasteczko:))) raz na ruski rok mozna:) zycze ci tej motywacji bo bez niej ani rusz! milego dnia
luise
19 maja 2010, 08:35ciężko się ogarnąć jak odchodzi ktoś nam bliski, trzymaj się dzielnie... wagę masz piękną więc kilka dni laby bardzo ci nie zaszkodzi. Co do mnie to tycie skończyłam, staram sie jak mogę - mimo @ wczoraj poszłam na spining i jakoś przetrwałam choć było zastępstwo i całkiem inne ćwiczenia, oj dał nam czadu.... mam nadzieję, że zacznę wreszcie chudnąć i powrócę na dobre do ćwiczeń... całus dla ciebie, trzymaj się
malwek107
18 maja 2010, 22:24Przykro mi z powodu twojej straty:( sama kilka lat temu pożegnałam dziadków. Smutek minie. Przesyłam ci kopniaka i jeśli to pomoże to ruszaj na orbiego za mnie chociaż 10 minut bo mój jest w serwisie i sama nie mogę ;) pozdrawiam cię gorąco buźka
mariamelia
18 maja 2010, 21:00Przykro mi z powodu babci, to naturalne ze odejscie bliskich powoduje zal, bol, zadume, wspomnienia i nie pozwala latwo wrocic do normalnego funkcjonowania. Nie musisz miec przez to wyrzutow. Jezeli jednak lepiej sie czujesz zachowujac codzienny rytm, to juz pierwszy krok zrobilas piszac, a przede wszystkim skaczac. Mozesz funkcjonowac na pozor jak zawsze a w sercu byc z bliskimi. Pozdrawiam cieplutko.