Na wadze dziś 61kg!!!! sama nie mogłam uwierzyć... i wchodziłam 3 razy... ale nic się nie zmieniło.... waga leci na łeb a ja się zaczynam bać czy nie za szybko ... my kobiety to jednak niemożliwe jesteśmy... jak nie spada to źle jak spada tez źle... no ale cóż trzymam się planu to powinno być ok... jutro ostatnie ważenie do wątku punktowego a potem ważę się tylko w soboty.... i koniec!!!!! nie będę się denerwować skaczącą wagą....
Dziś muszę sobie ogarnąć jadłospis na następny tydzień... i zorbić podsumowanie w mojej akcji..... tak więc zmykam na forum....
ah muszę się jeszcze pochwalić że wczoraj na kolację mój mąż zamówił sobie pizzę... NIE TKNĘŁAM!!!!!!!! mimo że zapach kusił...
buziale... miłej niedzieli....
majrok
3 grudnia 2010, 10:08zdrówka dla Dawidka i siły dla Ciebie..pa jak u was ze sniegiem i mrozami? Też brzuszkuję! zrobię sobie taki ticker
anuska1981
22 listopada 2010, 08:35Podziel się ze mną choć trochę swoją silną wolą. Super Marlenka , tak trzymaj. Trzymam kciukli za sukces !!!!
luise
21 listopada 2010, 20:04z twoich sukcesów, tak trzymaj, a spadki raz większe, raz mniejsze... jesteś silna babka, ja jestem już po imieninach u teściowej zjadłam 2 kawałeczki ciasta, 2 kieliszeczki nalewki i 1 kieliszeczek winka... a poza tym niedzielny dwu-daniowy obiadek, najgorsze, że teraz jeść się chce ale postaram się by7ć silna tak jak ty byłaś z tą pizzą, miłego wieczoru, pa
3linka
21 listopada 2010, 19:16Pieknie, slonce Ty moje, bardzo milo to czytac:-)
majrok
21 listopada 2010, 18:10Oby tak dalej Marlenko! trzymaj się!