Hej,
We wtorek bez większych zmian z jedzonkiem; było grzecznie... No może znowu pod wieczór pękłam bo podjadłam mojemu Ukochanemu parę chrupek kukurydzianych:) aha i zjadłam Camemberta- uwielbiam, jednak po zjedzeniu jak zobaczyłam opakowanie że to + 300 kcal, to byłam wściekła na siebie:(
Kolejny dzień z dłuższych bo siedziałam w pracy od 8 do 18:/ ale za to w piątek wyjdę z pracy juz o 12:) jest pięknie:) poniżej mój jadłospis z dnia wczorajszego:
1 śniadanie: 3 kromki chleba z orkiszem z serkiem, wędliną i pomidorem oraz serek wiejski
2 śniadanie: płatki owsiane z jogurtem naturalnym, nektarynką i borówkami
Obiad: makaron pełnoziarnisty z sosem spagetti (zmodyfikowałam troche sos z dnia wcześniejszego bo wybrałam trochę mięska i dodałam do niego koncentratu pomidorowego- pierwotny sos był za tłusty- moje Kochanie po podsmażeniu mięsa nie odcedziło go z tłuszczu)
Przekąska: 1/8 arbuza
Kolacja: znowu spagetti.
Ćwiczenia wczoraj też były: 30 minut na rowerku i 10 przysiadów (po półgodzinnym pedałowaniu na rowerku nie daje rady więcej).
Chyba złapałam bakcyla, ale nie chce zapeszać, żeby zapał nie zgasł:(
Aska75
27 lipca 2016, 21:41niby po zdjęciach widać że naprawdę ładnie układasz jadłospis ale może jednak?
Marta.marta.marta
27 lipca 2016, 22:31Właśnie nie lubię liczyć kalorii:( posiłki przygotowuje na "oko". Może faktycznie są za małe porcje, ale nie chce się rozczulać nad sobą, bo tyle czasu się opierdzielałam:) walczę z tym wieczornym głodem- jak mnie dzisiaj naszło po 20 (dodam że wcześniej zjadłam loda aby się ochłodzić więc już nie chciałam jeść kolacji) to zapchałam buzię garśćią rzodkiewek, żeby to opanowac:) coś tam wpadło na ruszt i jest już inaczej:)
Aska75
27 lipca 2016, 21:39wiem masz mało czasu skoro po tyle godzin zostajesz w racy ale spróbuj policzyć ile zjadasz kcal a jakie jest twoje zapotrzebowanie dzienne może trochę za mało jesz i dlatego te wieczory są takie ciężkie w podjadaniu?
Nataliena
27 lipca 2016, 15:20Według mnie nie ma co być złym na siebie, że zjadło się jakiś serek. Najważniejsze, to mieć motywację i ogólnie jeść zdrowo. :)
Marta.marta.marta
27 lipca 2016, 15:37Dziękuję za dobre słowo:* najbardziej mnie przeraziło to, że 300 kcal to prawie 1 posiłek:) teraz bardziej zwracam na to uwagę i zdałam sobie sprawę ile jedzenia wcześniej pochłaniałam:(
Nataliena
27 lipca 2016, 16:39Naprawdę nie przejmuj się. Wiesz, ile razy ja się trzęsłam nad tym, że zjadłam 300 kcal albo jakąś czekoladę? I co? Nic. I tak schudłam. Nie ma co się katować i wypominać sobie. Po prostu więcej poćwiczysz.
Marta.marta.marta
27 lipca 2016, 22:41Ojjj. Jak narazie mam motywację:) ja już po tygodniu lepszego "odżywiania się" i wprowadzeniu ćwiczeń w życie, czuję się ciut lżejsza:) bynajmniej widzę różnicę na plecach- biustonosz juz mi się mniej wrzyna i fałdki jakieś mniejsze się zrobiły- :)