Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
gdzie jest waga?

Oj cwaniak :-) pozdrowienia ;-)

Ta waga.... Ja też uzależniłam się od niej.

fajna nagroda,:)) kurcze ja nie mam takiej silnej woli i na wage staje codziennie obiecując sobie ze następny raz za dwa dni.. ale to tak kusi;))

męska logika... :)

ja ważę się co dziennie,ale nauczyłam się nie przyjmować skokami wagi,w ogólę wynikami,,,kiedy się robi WSZYSTKO,by chuść,to jaka różnica,co pokaże waga??

ale madrala z męza, ha ha, mysli ze to takie proste :-)

nie ma to jak poprawić sobie humor. Ja dzisiaj kupiłam sobie kieckę i od razu czuję się normalnie piekna jak gwiazda. he he Zrób się jutro na bóstwo. Pozdrawiam

Ja oprocz truskawek,ktore juz sa ,to o innych owocach moge tylko pomarzyc. A jak sa to malenka tacka,wylozona na dnie minimalna iloscia np.agrestu,czy porzeczek,czy malin i kosztuje ok 10euro. W tym roku moze pojade do Polski, to sie najem na zapas chyba malin...:))))))

fajną nagrodę wymyśliłaś, uwielbiam poprawiać sobie samopoczucie wizytą u kosmetyczki lub fryzjera, pozdrawiam gorąco :)

hahaha dobre z tą waga ale taka prawda , już takie jesteśmy przekorne ;) Pozdrawiam

no z tą wagą to dobry pomysł...Mąż Dowcipniś:) a wizyta u kosmetyczki super pomysł:)

kobiety i tak są piękne, duże, małe, te chude i te grubsze, ale zawsze piękne :) a nagroda idealna!

Faceci maja uproszczony sposob myslenia hihi. waga super! nagroda musi byc!