W końcu na wadze zobaczyłam 55,7, przekroczyłam granicę swojej wagi sprzed 2 lat! Doskonale pamiętam ten czas (przed majówką), kiedy to stanęłam na wadze i zobaczyłam 56,2 i byłam mega szczęśliwa. Teraz jestem mega szczęśliwa do kwadratu! Do celu pozostały jeszcze 3 kg, ale spróbuję o nie powalczyć już bez diety na Vitalii, no chyba, że się złamię i przedłużę ją na kolejny miesiąc. Czasami naprawdę nie chce mi się myśleć co ugotować ;)
Za mną już 64 dzień P90X, oraz seria 110 przysiadów (przysiady mnie zabijają, naprawdę, wolę już pompki!). Jestem coraz bliżej sylwetki idealnej, choć sama nie wiem jaka ona jest! Na pewno chcę zachować swój biust, wyszczuplić uda i pośladki, wyszczuplić ręce (kiedyś pływałam i miałam niezłe mięśnie, niestety to wszystko zniknęło a mi zostały trzęsące się schaby na rękach).
Jestem przede wszystkim dumna, że w 3 miesiące straciłam prawie 8kg tłuszczu. Oby tak dalej!
optymistka1997
5 maja 2013, 00:32Oj tak, znam to uczucie, gdy przekracza się barierę - wtedy stawiam sobie kolejny cel i jeszcze z większą determinacją ruszam do przodu :) Powodzenia, uda Ci się spełnić postanowienie wakacyjne, wierzę wraz z innymi goszczącymi tu Użytkownikami :)
szabadabada
3 maja 2013, 17:35Wow, a u Ciebie niezmiennie solidna praca i motywujące wyniki :)
arcenciel
3 maja 2013, 14:51Gratuluję! :) Jestem pełna podziwu i wierzę, że się nie poddasz w walce :)
ita1987
3 maja 2013, 14:07Gratulacje! ;-) pozdrawiam gorąco ;-)