Kochani,
dzwoniłam, ale się nie mogłam dodzwonić :-( W poniedziałek pewnie pojadę się dowiedzieć co i jak, bo to "zawieszenie" wcale nie jest dobre...
Wyobraźcie sobie, że moje wczorajsze jedzenie poza śniadankiem, to typowo "śmieciowe" posiłki. Ponieważ nie było mnie w domu i tak jakoś wyszło, że nie miałam czasu na przygotowanie sobie jedzenia, na obiad zjadłam 1,5 drożdżówki z makiem, ale by tego było mało na kolację zjadłam kawałek pizzy! Faktem jest to, że poza tym zjadłam pomarańczę i na śniadanie owsiankę i nic więcej. Potem jednak byłam przerażona tym, że popuszczam dietę, że znowu zaczynam jeść co mi w ręce wpadnie itd. Zaczynam zauważać, że poziom mojej motywacji zaczyna trochę spadać i stąd ta panika. Rano od razu wskoczyłam na wagę, by zobaczyć jakie są skutki wczorajszego jedzenia i się trochę uspokoiłam, bo pokazała nieznaczny spadek..
Czy wy też tak macie, że w momencie kiedy znajomi, rodzina zaczynają zauważać zmiany, zaczynacie odpuszczać dietę? Albo jak widzicie, że już w sumie niewiele zostaje do osiągnięcia sukcesu, to pozwalacie sobie na więcej niż normalnie? To mnie przeraża!!! Zawsze na tym etapie się poddawałam i myślałam, że skoro jest już lepiej, to mogę sobie pozwolić na małe co nieco. Skutki tego były tragiczne... Nie chcę, by było tak jak wcześniej. Tym razem nie będzie tak jak zawsze! Dam radę! Muszę sobie to wmówić!!! ;-) W końcu muszę się zmieścić w jakąś fajną kiecę ;-))) Poproszę o troszkę wsparcia! :-)))))
Poza tym, czekam na wynik jeszcze jednego egzaminu. Cała reszta zdana :-)
Mam dzisiaj jakiś taki dobry humor :-)) Pomimo tego, że gdzieś tam jest stres związany z niewiadomymi, to i tak dzisiejszy dzień jest super :-) Może dlatego, że udało mi się zrobić dobry uczynek? ;)
Miłego wieczorku :-)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Shamiga
6 lutego 2012, 14:13ja tez tak mam że jak widzę efekty to odpuszczam. Ale masz rację, nie możemy sobie pofolgować. Tak więc głowa do góry i nie dawać się wszystkim dookoła ^_-.
Abuja
4 lutego 2012, 10:55uważaj uważaj z tym spadkiem bo potemCi się może odbić na wadze! :( a tak, ze odpuszczam... taaa znam to... juz kiedys wazylam 85kg i sopie odpuściłam, ani się obejrzałam jak za wadze zobaczyłam 103kg :O
karina2510
4 lutego 2012, 10:11Dziękuję za miłe słowa :) też tak mam, Ze zaczynam odpuszczać z dietą w takich momentach
waga79
3 lutego 2012, 21:38przecież to oczywiste że dasz radę:)
malgorzaata
3 lutego 2012, 21:21Przyznam Ci się że w swoim życiu przerabiałam już kilka diet i tak się złożyło że nigdy żadnej do końca nie dociągnęłam :( Dwa razy nawet schudłam po ok 20 kg i do określonego celu zabrakło mi zaledwie 3-4 kilogramów no i odpuszczałam. Efekt jojo był natychmiastowy :( Zawsze odpuszczałam w tych najważniejszych momentach. Wtedy nie byłam na V więc mam nadzieję że tym razem będzie inaczej :) Trzymam kciuki żeby w poniedziałek wszystkie Twoje sprawy zakończyły się pozytywnie. Pozdrawiam cieplutko w ten cholernie mroźny wieczór :)
krystynaaaaa
3 lutego 2012, 20:34.
krystynaaaaa
3 lutego 2012, 20:27Ty też mi się nie obijaj tylko proszę się zabrać za ćwiczenia! Damy rade!
krystynaaaaa
3 lutego 2012, 19:26dietke a później... złość i żal że człowiek taki głupi! ale musimy walczyć dalej od jutra bierzemy się ostro do dietkowania! Miłego wieczoru!
franczeska85
3 lutego 2012, 19:20Ja tez tak mam, dlatego mój mąż mówi ze schudlam, jak zrzuce jakieś 5-6 kg, nie wcześniej. :)))
olenka291982
3 lutego 2012, 19:16Ja właśnie odpuściłam sobie troszeczkę i skutki teraz mam-4kg przytyłam już,oszukiwałam sama siebie,że jak zjem raz kluski z sosem albo bułkę słodką do kawy to nic się nie stanie,ale przez takie myślenie nie umiem znow pohamować się od 'tych'rzeczy a przecież tak dobrze mi szło!nie poddawaj się ,nie warto!skoro obrałaś jakiś swój cel,to dąż do niego,ja też muszę...