Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
14/25 (-1,9/5kg)


Do moich wakacji zostało 11 dni, ubyło 1,9 kg, do zgubienia 3,1 kg. Jak widać po ostatnim wpisie tempo mocno spadło. Winny jest wyjazd integracyjny na którym było pełno jedzenia i alkoholu. Ale nie żałuje że teraz muszę nadganiać bo było super :)

Teraz już przystopowałem z imprezowaniem i skupiam się na diecie i sporcie. Jedno i drugie idzie teraz wyśmienicie. Jakoś tak mam, że jak mam dużo aktywności fizycznej to dużo łatwiej mi trzymać dietę. Po pierwsze - jak sie cwiczy  1-2 godziny to wtedy człowiek nie jest głodny (odpływ krwi z układu pokarmowego do mięśni i te sprawy). Po drugie - przed treningiem trzeba sie pilnować bo musi być ok. 2 godzin przerwy miedzy posiłkiem a treningiem, jest to wyjątkowo istotne przy bieganiu. A po trzecie - taki wysiłek fizyczny motywuje do dalszej walki, człowiekowi nie chce sie zaprzepaścić efektów jakimś głupim batonikiem gdy na siłowni przerzuciło się pare ton żelastwa :)

W odpowiedzi na aerochallenge MisterCube zamieszczam parę własnych statystyk. Moje nie są tak dokładne ale ja też lubię bawić się cyferkami, które dodają motywacji.  Sporo chodzie po mieście bo szkoda mi kasy na te dziadosko drogie bilety MPK, a  warunki latem w takim tramwaju czy autobusie są tragicznie (żule-śmierdziele, zwykłe śmierdziele i upał na dodatek). Nie jestem w stanie ustalić ile km chodzę, pewnie tygodniowo  te 30 km bedzie (Łódź to duże miasto;)) ale nie mając potwierdzenia nie uwzględniam tego.

Czyli tak na dobrą sprawę zliczam tylko przejechane na rowerze km i te przebiegnięte.
Moim celem było i nadal jest 5000km na rowerze i 500 km przebiegnięte do końca roku, a właściwie do końca sezonu, bo przecież zimą nie będę jeździł na rowerze.

W marcu biegałem na bieżni - wyszło mi łącznie 52,7 km (wynik dupy nie urywa;)
W kwietniu pobiegałem troche po parku - łącznie 14 km (jeszcze gorzej)
W maju zacząłem biegać na stadionie budowlanych (najlepsza drużyna  rugby w Polsce od dobrych 5 lat) który znajduje się niedaleko mnie. Spokojnie można tam biegać bo nikogo tam nie ma, nie licząc okolicznej młodzieży która lubi sobie wypić na  ławeczkach stadionu ;) Dodatkowo biegam tam bo okazało się że moj gps tracker w przedpotopowym telefonie pobiera dane od operatora żeby ustalić moją pozycję (zeżarło mi to dobrych kilkadziesiat zł zanim się zorientowałem - ku@#! &^ć). No więc żeby mieć pojęcie ile przebiegłem biegam na stadionie gdzie okrążenie ma 400m i po sprawie. Chociaż czasem jak sie zamyśle zapominam które robię okrążenie :P
Od czasu kiedy zacząłem biegać na powietrzu musiałem nauczyć się trzymać równe tempo. I jeżeli "równość" jakoś mi wychodzi to biegam trochę za szybko w porównaniu do moich możliwość ;) Na bieżni było 9,5km/h a teraz nie mogę zejść poniżej 10,5km.h nawet jak próbuje. No nic, będę biegał szybciej ;)
Poniżej zestawienie moich początków biegania na stadionie:
1. 7  okr. - 2800 m
2. 5  okr. - 2000 m  w 11:40 minut - 10.3 km/h (29.04.13)
3. 12 okr. - 4800 m  w 27:40 minut - 10.4 km/h (01.05.13)
4. 10 okr. - 4000 m  w 22:16 minut - 10.8 km/h (03.05.13)
5. 12 okr. - 4800 m  w 26:45 minut - 10.7 km/h (04.05.13)
na chwile obecną- 18,4 km
Nauczyłem się już tam biegać wiec powinno już być tylko lepiej.

A na rowerze od początku sezonu, który zacząłem 21.04.2013 zrobiłem 84km. Z rowerem też się dopiero rozkręcę bo latem to jednego dnia potrafiłem zrobić 80km.
No to podliczając dotychczasowe km:
rower - 84/5000 - 1,7 % celu
bieganie - 85,1/500 - 17 % celu


Dziś zamiast biegania będzie rower

No to by było na tyle :-)
  • Adriana82

    Adriana82

    30 lipca 2013, 10:38

    No pięknie - masz czas, masz chęci - nabijaj km, ale czy przypadkiem się delikatnie nie zajedziesz? :)

  • Adriana82

    Adriana82

    18 czerwca 2013, 19:22

    Oessuuuu, aż musiałam tego impostora sprawdzić z wujkiem Google. Ty nie używaj przy mnie takich mądrych słów, bo jeszcze pomyślę, że mnie obrażasz :P Kolano - to prawe po zastrzykach cacy. Ja myślę, że to lewe marudzi po kopaniu w wora bokserskiego, jakieś takie jest noooo... lewe :D Ale już powoli wraca do siebie. Jeśli nie boli Cię kolano w samym stawie, ból nie utrudnia Ci chodzenia to możliwe, że tak jak mówisz, jest to sprawa więzadeł, czy mięśni. Myślę, że warto by było udać się do jakiegoś lekarza, szczególnie jeśli ćwiczysz nogi siłowo. Jeśli więzadło Ci się osłabi to nie wiadomo, co może się przydarzyć przy przysiadach np...

  • Adriana82

    Adriana82

    18 czerwca 2013, 16:52

    Awatarową tożsamość - WhatBliss! ma mojeo happy tree frineda w awatarze i początkowo myślałam, że to mój komentarz :P Przynajmniej tak to widać z mojej strony kabla :D

  • Adriana82

    Adriana82

    18 czerwca 2013, 16:23

    Tak sobie właśnie patrzę na komentarze i w pierwszym odruchu zaczęłam się zastanawiać, kiedy do cholery ja Ci serduszka w komentach wstawiałam???? Dopiero po chwili kapnęłam się, że ktoś mi ukradł tożsamość :D

  • Adriana82

    Adriana82

    18 czerwca 2013, 16:22

    To jesteś jednym z niewielu, większość moich męskich znajomych uznaje to za przejaw "babochłopstwa" :P Najlepszą akcję miałam ostatnio, jak taki jeden Iruś się zaczął rozkręcać z krytykanctwem kobiecej muskulatury i jakoś nie zauważył, że siedzę obok haha

  • WhatBliss!

    WhatBliss!

    5 maja 2013, 12:24

    bravo :) trzymam kciuki za realizację postanowień i życzę pięknej niedzieli :) ! pozdrawiam ♥ !

  • Pulchna1988

    Pulchna1988

    5 maja 2013, 11:26

    swietny wynik, -20 kg juz za Toba, gratuluje

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.